Artur Soboń to były poseł PiS i były wiceminister aktywów państwowych oraz finansów. Następnie trafił do Narodowego Banku Polskiego, a - jak przekonywał Onet - o to, by znalazł w nim "bezpieczną przystań", zabiegał sam Mateusz Morawiecki.
Ostatecznie Soboń został powołany na stanowisko w NBP w grudniu 2023 r., przez prezydenta Andrzeja Dudę. Tym samym wygasł jego mandat poselski.
O Soboniu zrobiło się głośno po jednym z posiedzeń komisji ds. wyborów kopertowych, kiedy to były poseł PiS - zamiast zeznawać - odpowiadał na pytania wyuczoną formułką: "Wszystko, co miałem do powiedzenia, zawarłem w swobodnej fazie wypowiedzi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński zaapelował o wpłaty. Co na to Soboń?
Choć Soboń pełnił ważne funkcje w rządzie PiS, dziś - jak twierdzi - nie ma zamiaru wpłacać pieniędzy na konto partii.
Ja nie jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości i nie uczestniczę w żadnej aktywności politycznej, tym samym nie wpłacam na żadną partię polityczną - oznajmił Artur Soboń w rozmowie z TVN24.
Dopytywany o to, czy - będąc wiceministrem w wielu resortach i pełniąc ważną rolę w NBP "dzięki partii" - nie chciałby jej się odwdzięczyć, stwierdził, że "nie ma nawet takiej prawnej możliwości": - Zgodnie z ustawą złożyłem rezygnację z członkostwa w partii politycznej i dzisiaj nie zajmuje się kompletnie polityką - podkreślił Soboń.
Przypomnijmy: po tym, jak PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS, prezes Jarosław Kaczyński zaapelował o wpłacanie pieniędzy na konto partii. Sam zdradził, że przekazał już 10 tys. zł i zadeklarował, że będzie dokonywał dalszych wpłat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.