Okręt miał się wynurzyć na krótką chwilę i informować o awarii. W ostatnim komunikacie pochodzącym z jednostki ARA San Juan w środę, mówiono o uszkodzonym kadłubie. Tajemnicze sygnały satelitarne, jakie w weekend odnotowały okręty poszukujące zaginionej łodzi podwodnej, nie pochodziły z niej - informuje Daily Mail.
Wśród załogi jest kobieta o polskich korzeniach. To pierwsza oficer pracująca na okrętach podwodnych w całej Ameryce Łacińskiej. Urodzona wśród argentyńskiej Polonii Eliana Maria Krawczyk miała kontaktować się z rodziną kilka dni przed zaginięciem okrętu. Brat kobiety, Roberto, ujawnił, że rozmawiał z nią przez telefon na kilka dni przed zaginięciem okrętu, po wynurzeniu w mieście Ushuaia. Miała narzekać na problemy z systemem zdalnego sterowania.
W poszukiwaniach okrętu biorą udział marynarki wojenne z całego świata. Na Atlantyku wypatrują go jednostki z USA, Wielkiej Brytanii, Urugwaju, Chile i Brazylii. Do akcji dołączyła też NASA, która wspomaga poszukiwaczy swoimi satelitami.
Jeśli na pokładzie okrętu podwodnego dojdzie do awarii systemu komunikacji, musi on wypłynąć na powierzchnię - mówi Enrique Balbi, rzecznik floty argentyńskiej.
Problem w tym, że jak na razie łódź nie pojawiła się na powierzchni. Rzecznik argentyńskiej floty dodaje jednak, że załoga ma zapasy żywności na jeszcze kilka dni. Podejrzewa także, że pomimo awarii łódź kontynuuje zaplanowany kurs i może pojawić się w mieście Mar del Plata na zachodnim wybrzeżu zgodnie z harmonogramem.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.