W lipcu 2020 Sławomir Nowak trafił do aresztu, w którym spędził dziewięć miesięcy. Zaraz po wyjściu podkreślił, że czas, który spędził w zamknięciu, bez kontaktu z rodziną był bardzo stresujący.
Polska Agencja Prasowa ustaliła, że prokuratorskie zarzuty korupcji (Nowak miał ich popełnić kilkanaście) dotyczą czasów, gdy były polityk pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Donalda Tuska.
W całej sprawie chodzi o przyjęcie przez Nowaka korzyści majątkowych (w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych) od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. Śledczy ustalili również, że Nowak miał takżeprzyjąć blisko 200 tys. zł w latach 2012-2016 od byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej".
Po wyjściu z aresztu nie kryjąc emocji, udzielił krótkiej informacji prasowej:
Jestem mocno poruszony. Proszę mi też wybaczyć, że nie jestem gotowy na razie komentować tych rzeczy, które się wokół mnie dzieją, działy i pewnie będą jeszcze się działy - powiedział.
Uwagę internautów zwróciły jednak nie jego słowa a... wygląd. Na zdjęciach możemy zobaczyć siwe włosy, koszmarnie wychudzone ciało, podkrążone oczy i zdecydowanie więcej zmarszczek.
Z pewnością stres, jakiego doświadczył w ostatnich miesiącach, musiał się do tego przyczynić.
Przyjdzie czas na prawdę, przyjdzie czas na odwojowanie tego wszystkiego. Pewnych rzeczy mi już nie zwrócą. Pewnych ran i pewnych blizn już nigdy z siebie nie zdejmę, ale czas na walkę o dobre imię, o prawdę, jeszcze przede mną – powiedział mediom.
Zdaniem Nowaka, obecna władza tylko czeka na każde jego potknięcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.