Arkadiusz Tomiak zginął w poniedziałek nieopodal Tucholi, w drodze do rodzinnego Koszalina, gdzie obecnie odbywa się festiwal "Młodzi i Film". W jego auto uderzył samochód marki BMW, wpychając go pod nadjeżdżającego TIR-a. Jak podawała "Rzeczpospolita", toyota filmowca stanęła w płomieniach.
"Komuś jednak bardzo się spieszy i zaczyna wyprzedzać. Nie bacząc na wszystko i nie upewniając się, że taki manewr może podjąć. To kierowca bmw. 24-latek. Mija kilka aut, lecz spostrzega, że z naprzeciwka swoim pasem jedzie tir" - relacjonuje "Fakt".
- Próbował się ratować. Chciał się schować za toyotą. Wówczas dochodzi do kontaktu – wyjaśniała w rozmowie z portalem prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Arkadiusz Tomiak zginął na miejscu. Podejrzany miał zachowywać się w bulwersujący sposób
Gdy w trakcie powrotu na prawy pas kierowca bmw wypchnął toyotę, ta wypadła ze swojego toru jazdy na przeciwległy pas, wprost pod tira. Arkadiusz Tomiak zginął na miejscu.
Podejrzany 24-letni kierowca bmw był trzeźwy. Badania nie wykazały też zawartości substancji psychoaktywnych we krwi. Został już zatrzymany.
"Mężczyzna, jak się okazuje, lawiruje w kwestii adresu zamieszkania. Podaje taki, pod którym nie przebywa. Nie wiadomo, czy posiada stały meldunek. To budzi podejrzenia śledczych. Istnieje obawa ucieczki i matactwa" - czytamy na łamach "Faktu".
Przedstawiono mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Kierowca bmw nie upewnił się, że może podjąć manewr wyprzedzania – przekazała w rozmowie z portalem prok. Agnieszka Adamska-Okońska.
Podejrzany 24-latek wbrew świadczącym przeciwko niemu dowodom miał nie przyznawać się do winy i nie wyrażać skruchy.
Mężczyzna został zatrzymany i obecnie przebywa w areszcie, gdzie spędzi najbliższe trzy miesiące.
Arkadiusz Tomiak był dwukrotnym laureatem nagrody za najlepsze zdjęcia na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2000 roku doceniono go za "Daleko od okna", a sześć lat później za "Statystów" i "Palimpsest".
Ponadto dwukrotnie zdobył Polską Nagrodą Filmową - Orła. W 2013 roku za "Obławę", a trzy lata później za "Karbalę". Był też członkiem Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych i Europejskiej Akademii Filmowej.
Był także autorem zdjęć m.in. do "Symetrii" i "Karbali".
Nauczyłeś mnie jak się zachowywać przed kamerą i poza nią. Dla Ciebie zawsze ekipa była najważniejsza" - napisał. "Tyle wspólnych spotkań, tyle przytulania i śmiechu. Radości z życia. Bo byłeś właśnie królem życia, otaczało Cię tyle miłości - napisał w mediach społecznościowych po jego śmierci aktor Borys Szyc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.