Armenia boryka się z dużymi problemami. W 2023 roku Azerbejdżan przeprowadził błyskawiczną ofensywę i odbił Górski Karabach. Baku i Erywań oświadczyły w marcu, że chcą podpisać formalny traktat pokojowy. Jak podała agencja Reutersa, rozmowy utknęły jednak w martwym punkcie. Na razie nie udało się wypracować kompromisu w kwestii wspólnej granicy mierzącej 1000 km.
Niedawno Armenia zapowiedziała, że opuści kierowaną przez Rosję Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), jeśli sojusz wojskowy nie rozwieje jej obaw dotyczących bezpieczeństwa. W związku tym pojawiało się coraz więcej głosów, że kraj będzie chciał wstąpić do NATO. Czy jest to możliwe?
Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi, to nie. Jak powiedział minister spraw zagranicznych Ararat Mirzojan, Armenia nie chce w tej chwili przystąpić do NATO, ta kwestia nie jest dziś w porządku obrad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla profil Nexta na platformie X, Mirzojan jednocześnie nazwał Europę i Stany Zjednoczone głównymi partnerami kraju i stwierdził, że Erewan i Moskwa nie mówią "tym samym językiem.
Teraz pogłębiamy stosunki gospodarcze i polityczne z Brukselą i Waszyngtonem. Nie nazwałbym tego zwrotem, staramy się zapewnić sobie bezpieczeństwo i rozwój na ścieżce demokracji i widzimy, że na Zachodzie są dobrzy partnerzy - przyznał minister spraw zagranicznych.
Armenia szuka dla siebie ratunku
W obliczu rosnących napięć z dotychczasowym sojusznikiem Armenia próbuje nawiązać bliższe więzi z Zachodem. PAP informował w marcu, że Erywań "aktywnie rozważa" ideę wstąpienia do Unii Europejskiej.
Ze względu na wszystkie wyzwania, z którymi musieliśmy się zmierzyć w ostatnich trzech-czterech latach, w Armenii aktywnie omawiane są teraz istniejące nowe możliwości. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że jest wśród nich również idea członkostwa w Unii Europejskiej - oświadczył Aratat Mirzojan.