Asteroida 2020Q przeleciała niemal 3 tys. km nad ziemią. Nigdy wcześniej nie zanotowano asteroidy, która tak zbliżyłaby się do Ziemi. Niestety o tym, że była w pobliżu, naukowcy dowiedzieli się dopiero 6 godzin później.
Wszystko dlatego, że asteroida leciała od strony Słońca. Zauważenie jej nie było wcześniej możliwe. Lecąc nad Ziemią, mogła być widoczna z okolic Oceanu Indyjskiego.
Czytaj także: To nie był "śnieg". Niesamowite, co spadło z nieba
Średnica lecącej nad nami asteroidy wynosiła ok 3-6m. Była stosunkowo niewielka. Prędkość, jaką mogła osiągnąć w pobliżu Ziemi szacowana jest na 44 tys.km/h.
Asteroida tej wielkości nie była niebezpieczna. Choć jej wybuch mógłby być porównywalny do wybuchu bomby atomowej, tak z tej wysokości, Ziemia byłaby bezpieczna.
Wielu spekuluje, że asteroida nie została zauważona z powodu szwankujących urządzeń. Naukowcy z NASA uspokajają, że urządzenia ostrzegające mają się dobrze. Problemem było to, że dużo trudniej wykryć ciała niebieskie lecące od strony Słońca.