29 listopada przed sądem w Kościerzynie stanął Waldemar Bonkowski. Były senator PiS został oskarżony o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Proces jest pokłosiem nagrania wideo, które trafiło do sieci w kwietniu bieżącego roku. Widać był na nim polityka, który przywiązuje do samochodu i ciągnie psa. Zwierze niestety nie przeżyło.
Po pierwszej rozprawie w życiu Bonkowskiego pojawił się spory problem. Przed gmachem sądu w Kościerzynie czekało na niego wielu obrońców zwierząt, którzy przeprowadzili na nim słowny lincz. Skandujący nazywali byłego senatora mordercą i psychopatą. Ponadto część z nich poszła też za nim do galerii handlowej, gdzie wyrażała swoje niezadowolenie, przeszkadzając mu w zakupach.
Dopadła pana w końcu sprawiedliwość! Pan jesteś zwykłym psychopatą! Morderca! - słychać było krzyki.
Sytuacja wyraźnie przeraziła byłego senatora. Na nagraniu wideo widać, jak zdezorientowany Bonkowski nagrywa grupę osób swoim telefonem i stara się uwolnić od ich obecności.
Czytaj także: Tragiczny raport. Liczba zgonów przeraża
Waldemar Bonkowski był zdegustowany zachowaniem obrońców zwierząt. Na nagraniu wideo słychać nawet, że polityk zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji prawnych wobec śledzącej go grupki osób. Były senator odgrażał się, że spotka się z nimi w sądzie.
Czytaj także: Najman spotkał się z ministrem. Po obronie Jasnej Góry chce bronić Polski przed patologią
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.