Terroryści z Hamasu w sobotni poranek najpierw zaatakowali Izrael dronami, a dopiero potem zaczęli ostrzeliwać kraj rakietami i ruszyła ofensywa na lądzie. Palestyńczycy przygotowali logistykę ataku i jako pierwsze zniszczyli wieże obserwacyjne rozlokowane wzdłuż granicy Strefy Gazy. Potem uderzyli z pełną mocą.
Hamas pochwalił się w sieciach społecznościowych nagraniem, które prezentuje przygotowania do ataku i pierwsze chwile ofensywy terrorystów przeciw Izraelowi. Uderza jedna rzecz: wykorzystanie dronów. Do tej pory takie obrazki widzieliśmy głównie z frontu wojny wywołanej przez Rosjan w Ukrainie, gdzie bezzałogowce niszczą nawet ciężki sprzęt.
Teraz widać, że ta metoda walki jest bardzo skuteczna także na Bliskim Wschodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bojownicy nad ranem w sobotę jako pierwsze wzięli na cel wieże obserwacyjne i strażnicze rozlokowane wzdłuż granic Strefy Gazy. Operatorzy dronów krok po kroku dolatywali do wież, zrzucali na nie ładunki wybuchowe i nagrywali, jak izraelskie instalacje wylatują w powietrze. Chwilę później rozpoczęło się główne uderzenie.
Na propagandowym materiale Hamasu widać ostrzał rakietowy oraz oddziały na paramotolotniach, które przelatują nad umocnieniami na teren Izraela. Dopiero wtedy udało się bojownikom Hamasu wysadzić w powietrze fragmenty muru i zdobyć punkty kontrolne. Zaskoczeni Izraelczycy nie byli w stanie ich obronić przed wrogiem.
Później wszystko działo się już szybko, na teren Izraela dostały się uzbrojone po zęby komanda terrorystów z Hamasu. Celem stali się nie tylko wojskowi, ale też cywile.
Terroryści z Hamasu zaatakowali Izrael
Władze Izraela zatwierdziły w niedzielę stan wojenny. W związku z atakiem Hamasu rząd postanowił "podjąć znaczące działania militarne" i wysłać armię do opanowania sytuacji w okolicach Strefy Gazy oraz na jej terenie. W sobotę wieczorem Gabinet Bezpieczeństwa Izraela podjął decyzję o aktywowaniu art. 40 Ustawy Zasadniczej.
Uzbrojeni hamasowcy wtargnęli do 22 miejsc na terytorium Izraela, w tym do miast i kibuców znajdujących się 24 kilometrów od granicy. W niektórych miejscach godzinami jeździli w pick-upach, strzelając do cywilów i żołnierzy. Wiele osób zostało zabitych, wiele uprowadzono do Strefy Gazy, gdzie będą zakładnikami terrorystów.
Izraelskie władze wysłały ciężki sprzęt do Gazy, trwa też akcja ratunkowa w jej okolicach. Według oficjalnych informacji życie straciło już 600 osób, a tysiące są rannych i zaginionych. Walki trwają w najlepsze, a Palestyńczycy stawiają twardy opór.