Dwaj naukowcy z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) zostali zatrzymani pod zarzutem obrzucenia koktajlami Mołotowa konsulatu Rosji w Marsylii. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na dziennik "La Provence", mężczyźni przyznali się do winy.
Prokurator okręgowy Nicolas Besson ujawnił, że zatrzymani to inżynier i chemik w wieku od 40 do 50 lat. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, podczas przesłuchania przyznali, że napełnili trzy półlitrowe plastikowe butelki mieszaniną azotu i substancji chemicznych, które mogły wywołać "efekt detonacji". Dwie z butelek eksplodowały na terenie konsulatu, jednak nie spowodowały szkód materialnych ani obrażeń.
Zatrzymanie miało miejsce w poniedziałek wieczorem, w trzecią rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Naukowcy uczestniczyli w wiecu poparcia dla Ukrainy, co potwierdził "La Provence". Ich tożsamość ustalono dzięki nagraniom z kamer monitoringu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie władze zażądały działań
Władze Rosji zażądały od Francji wszczęcia śledztwa w sprawie ataku. Rzeczniczka Kremla, Maria Zacharowa, określiła incydent jako "akt terroru". Narodowe Centrum Badań Naukowych, do którego należą podejrzani, jest największą publiczną instytucją badawczą we Francji.
Konsulat Rosji mieści się w 8 dzielnicy Marsylii. Jest to miejsce, gdzie znajdują się także przedstawicielstwa innych krajów.