W piątek 3 czerwca ok. godz. 13:15 dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w miejscowości Nacpolsk (woj. mazowieckie) dwie kobiety zostały zaatakowane nożem przez mężczyzn. Skierowani na miejsce funkcjonariusze wspólnie z ratownikami medycznymi udzielili pomocy rannym.
Stróże prawa ustalili, że chwilę wcześniej na posesję przyjechało dwóch mężczyzn, którzy prawdopodobnie zaatakowali nożem kobiety, po czym odjechali. Krzyk usłyszały osoby postronne, które powiadomiły służby.
Czytaj także: Odejście Kaczyńskiego z rządu. Co na to Morawiecki?
Jedna z pokrzywdzonych Ukrainek zabrana została przez pogotowie lotnicze do szpitala. Druga, pomimo akcji reanimacyjnej, zmarła. Miała zaledwie 29 lat. Wraz z kobietami w mieszkaniu przebywało dwoje dzieci w wieku 2,5 roku oraz 5 miesięcy. Zostały one zabrane do szpitala na badania.
Kobiety od około trzech miesięcy wynajmowały mieszkanie w miejscowości Nacpolsk. Nie utrzymywały bliższych kontaktów z sąsiadami - podaje policja.
Jak dowiedział się "Fakt", z relacji świadków wynika, że napastnicy najpierw spytali sąsiadów, gdzie mieszkają kobiety, a potem słychać było już tylko krzyki. Jedna z Ukrainek miała krzyczeć przez okno: "Uciekajcie, bo to jest mafia!".
Pojazd, którym oddalili się sprawcy, kilka kilometrów dalej uczestniczył w wypadku na drodze prowadzącej do miejscowości Zaborowo. Kierowca najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu. Podróżujący autem mężczyźni dalej uciekali pieszo.
W wyniku pościgu, płońscy kryminalni, niespełna godzinę po zdarzeniu, zatrzymali jednego z nich. Był nietrzeźwy - przekazała policja.
Dla całego stanu osobowego płońskiej jednostki policji ogłoszony został alarm. W akcję zaangażowany był również przewodnik z psem tropiącym, policjanci z Samodzielnego Pododdziału Policji w Płocku oraz funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego i Dochodzeniowo-Śledczego KWP zs. w Radomiu.
Drugiego z mężczyzn, 27-letniego Ukraińca, policjanci zatrzymali kilka godzin później w jednej z pobliskich miejscowości. Obydwaj obcokrajowcy trafili już do policyjnego aresztu.
Szczegóły sprawy ustalają funkcjonariusze policji pod nadzorem prokuratora.