W Parku Narodowym Gór Skalistych w amerykańskim Kolorado doszło do tragicznego zdarzenia. 10-letni Mark Miedema został zaatakowany przez pumę podczas spaceru z rodziną. Jak podaje "The Mirror", chłopiec zginął na oczach swoich rodziców i młodszej siostry.
Do ataku doszło, gdy Mark oddalił się na kilka metrów od rodziny. Pumę udało się odstraszyć, jednak obrażenia chłopca okazały się śmiertelne. Matka Marka, Kathy, próbowała ratować syna, ale niestety bezskutecznie.
Puma, która zaatakowała, była samicą bez młodych. Została później zlokalizowana i zastrzelona przez służby. W parku zazwyczaj przebywa nie więcej niż kilkanaście pum jednocześnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po tragedii władze parku zaapelowały do rodziców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wędrówek. Zaleca się, aby dzieci były zawsze blisko dorosłych, nawet na popularnych szlakach. Jim Swanson, biolog z Kalifornii, podkreśla, że dzieci są szczególnie narażone na ataki pum. Zaleca, by podczas wędrówek dzieci znajdowały się między dorosłymi, co zwiększy ich bezpieczeństwo - dodaje "The Mirror".
Czytaj więcej: Polski mistrz z Auschwitz dał lekcję niemieckiemu oprawcy. I nie spotkała go za to żadna kara
Portal podkreśla, że ataki pum są rzadkie, ale zawsze budzą duże emocje i obawy. Do podobnego ataku doszło w 2023 r. w Parku Narodowym Olympic na północy amerykańskiego stanu Waszyngton. Puma zaatakowała 8-latka, ale matka zdołała odpędzić zwierzę.
Park Narodowy Gór Skalistych to ogromny teren obejmujący 577 km szlaków, 150 jezior, i ponad 724 km strumieni. Najwyższy szczyt w parku to Longs Peak, który wznosi się na 4 346 m n.p.m. Żyje tam mnóstwo zwierząt, ale przede wszystkim niedźwiedzie czarne, łosie, jelenie, kojoty i właśnie pumy. Przyrodnicy podkreślają, że zarówno niedźwiedzia, jak i pumę, na szlakach znaleźć bardzo ciężko.
Czytaj więcej: Krążą nagrania z Zakopanego. Ludzie oburzeni