W poniedziałkowy poranek doszło do serii ataków na Ukrainę ze strony rosyjskiego lotnictwa strategicznego i dronów. Co najmniej dziesięć regionów kraju zostało zaatakowanych, w tym obwód lwowski, graniczący z Polską, oraz Łuck, znajdujący się zaledwie godzinę drogi od granicy.
Mer Łucka, Ihor Poliszczuk, poinformował za pośrednictwem Telegrama o zniszczeniach w jego mieście.
Czytaj więcej: Chciał uczyć angielskiego w Rosji. Został wysłany na front
Jak podaje PAP, w wyniku ataku uszkodzony został budynek mieszkalny, a informacje o poszkodowanych wciąż są weryfikowane. Niestety, w kolejnym oświadczeniu, mer potwierdził śmierć jednej osoby w wyniku uderzenia w infrastrukturę miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W stolicy Ukrainy, Kijowie, mieszkańcy byli świadkami kilku eksplozji, które rozbrzmiewały od wczesnych godzin porannych. Ludzie szukali schronienia w stacjach metra, starając się uchronić przed atakami.
Media społecznościowe zapełniły się nagraniami i relacjami świadków tych dramatycznych wydarzeń. Ataki spowodowały też przerwy w dostawie energii w niektórych dzielnicach Kijowa, a w mieście zapadła niepokojąca cisza, przełamana jedynie dźwiękami kolejnych eksplozji.
Rosjanie obawiają się inwazji Ukrainy. Oskarżają Zachód
Rosyjski atak jest odpowiedzią na ostatnie wydarzenia w obwodzie Kurskim. Niedawno Ukraiński polityk, Anton Heraszczenko, opublikował w swoich mediach społecznościowych nagranie przedstawiające Rosjan, którzy mówią o walkach w Kursku.
Mam negatywne odczucia. Powinno się przede wszystkim bronić swojego terytorium, a nie atakować cudze, więc jest to trochę podstępne działanie ze strony Ukrainy - oświadczył młody Rosjanin.
Mimo mocno działającej propagandy coraz więcej osób nawet pracowników telewizji państwowej zaczyna wątpić w to, czy Rosji uda się odeprzeć ukraiński atak na obwód kurski. Dowodzą tego badania firmy FilterLabs AI, która śledzi nastroje w Rosji, analizując sieci społecznościowe i serwisy informacyjne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.