Atak rekina miał miejsce na wyspie Outer Banks. W chwili pojawienia się drapieżnika 16-letni Nick Arthur i jego siostra znajdowali się w odległości około 25 stóp (ok. 7,6 m) od brzegu.
Atak rekina w Karolinie Południowej. 16-latek został zaatakowany na oczach rodziny
W pewnym momencie nastolatek został zaatakowany przez rekina. Drapieżnik ugryzł chłopca w udo, a ten zaczął krzyczeć. Wyrywał się, jednak nie mógł wyswobodzić nogi ze szczęk.
Przeczytaj także: Atak rekina w Australii. Nie żyje 60-latek
Tim Arthur, ojciec 16-latka zauważył, że coś jest nie tak. Na początku wydawało mu się, że chłopiec krzyczy z radości, jednak po chwili zauważył atakującego rekina. Zdecydował się ruszyć synowi na ratunek.
Na początku myślałem, że krzyczy z radości, a potem spojrzałem na niego i zobaczyłem rekina. Krzyczał: "Zdejmij to ze mnie! Puść mnie!" i ruszyłem do akcji – cytuje Tima Arthura CNN.
Siostra chłopca uciekła i bezpiecznie dopłynęła do brzegu. W tym samym czasie ojciec walczył z rekinem, którego kopał i usiłował uderzyć w nos. W końcu drapieżnik puścił ofiarę.
Przeczytaj także: Przerażające nagranie z Australii. Rekin zaatakował surfera
Gdy ojciec i syn dotarli na plażę, skąd 16-latek został zabrany do szpitala Nags Head. Jak podaje "New York Post", na udzie Nicka pozostało aż 40 śladów zębów rekina. Chłopcu założono kilkanaście szwów, jednak lekarze potwierdzili, że nie doszło do trwałego uszkodzenia nogi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.