Pod koniec lipca tego roku na Facebooku zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o mężczyźnie na rowerze, który napastuje kobiety w poznańskiej dzielnicy Łazarz. Relacje poszkodowanych były podobne. Młody mężczyzna, w biały dzień, podjeżdżał do kobiet, zatrzymywał się lub zwalniał, a następnie dopuszczał się aktów molestowania.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", jedna z ofiar opisała, jak podczas spaceru z psem rowerzysta klepnął ją w pośladek, po czym, śmiejąc się, odjechał. Inna kobieta relacjonowała, że mężczyzna próbował zerwać z niej sportowy biustonosz: "Zrobił to tak gwałtownie i szybko, że niewiele pamiętam, ale upadłam i mam zadrapania. Teraz boję się chodzić sama" - relacjonowała.
Jedna z mieszkanek Łazarza poinformowała, że rowerzysta zaatakował kobietę idącą pod jej blokiem. "Rozdarł jej sukienkę. Myślała, że próbował ukraść jej torebkę" - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atakował młode kobiety
Rzecznik wielkopolskiej policji, Andrzej Borowiak, w rozmowie z poznańską "Gazetą Wyborczą" potwierdza, że w ostatnich dniach do jednostki zgłaszały się niemal codziennie nowe ofiary tego samego mężczyzny.
Napastnik atakował szybko. Kobiety były zaskoczone i nie miały czasu na dokładne przyjrzenie się sprawcy, ani tym bardziej na wykonanie zdjęcia. Mężczyzna, często rozbawiony, szybko odjeżdżał, co uniemożliwiało stworzenie portretu pamięciowego.
Policjanci dysponowali jedynie ogólnymi informacjami o wyglądzie, sylwetce i ubiorze napastnika, który jeździł ciemnym górskim rowerem. W związku z tym skoncentrowali swoje wysiłki na poszukiwaniach świadków i oglądaniu nagrań z kamer monitoringu.
Zboczeniec z Poznania zatrzymany
W piątek, 2 sierpnia, policji udało się zatrzymać rowerzystę. Andrzej Borowiak przekazał "Gazecie Wyborczej", że śledczy dostrzegli mężczyznę na ulicy Hetmańskiej. Jak się okazało, zatrzymanym jest 20-letni mieszkaniec Poznania. Mężczyzna był już wcześniej notowany. Dopuścił się w przeszłości uszkodzenia mienia, posiadania narkotyków oraz wykroczeń drogowych.
Prokuratura postawiła mu zarzuty doprowadzenia sześciu kobiet do poddania się czynnościom seksualnym poprzez przemoc, co w tym przypadku dotyczyło dotykania miejsc intymnych. Jednak ofiar może być więcej.
Apelujemy do pokrzywdzonych kobiet, które do tej pory się do nas nie zgłosiły, by to zrobiły - powiedział Andrzej Borowiak.
Molestował kobiety. Tak się tłumaczy
Młody mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Jak wynika z informacji "Gazety Wyborczej", 20-latek zaczął napastować kobiety około trzy tygodnie temu.
Wyjaśnił, że chciał sprawdzić, "jak to jest zaczepiać obce dziewczyny". Mimo poważnych zarzutów, będzie oczekiwał na proces na wolności, ponieważ poznańska prokuratura nie złożyła wniosku o jego aresztowanie.
Zgodnie z informacjami "Gazety Wyborczej", podejrzany jest zobowiązany do regularnych meldunków w komisariacie pięć razy w tygodniu. Prokuratura nałożyła także zakaz zbliżania się mężczyzny do pokrzywdzonych oraz kontaktowania się z nimi. Rowerzyście grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.