Do zdarzenia doszło w piątek. Według ustaleń policji, autokar zjechał z głównej autostrady i zsunął się w kierunku rwącej rzeki Marsyangdi. Następnie zatrzymał się na jej skalistym brzegu. Górna część pojazdu została poważnie uszkodzona, jednak wrak nie wpadł bezpośrednio do wody, co mogło zapobiec jeszcze większej tragedii.
Czytaj także: Szok w Szczecinie. 25-latek chwycił za nóż
Podczas akcji ratunkowej ustalono, że autokarem podróżowały 43 osoby. Rzecznik lokalnej policji przekazał, że w wyniku tragicznego zdarzenia zginęło 27 osób, a 16 odniosły obrażenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszyscy pasażerowie oraz dwaj członkowie załogi byli Hindusami, podróżującymi z miasta Pokhara do stolicy Nepalu, Katmandu. Jak informuje tvn24.pl, 12 osób zostało przetransportowanych drogą lotniczą do Katmandu w celu dalszego leczenia. Pozostali pasażerowie również zostali objęci opieką.
Katastrofa w Nepalu
Warto zaznaczyć, że region, w którym miało miejsce to tragiczne zdarzenie, był już wcześniej miejscem katastrofy. Reuters informuje, że w lipcu, w pobliżu miejsca piątkowego wypadku, miała miejsce podobna tragedia – dwa autokary zostały zepchnięte do rzeki przez osuwającą się ziemię. Z 65 osób podróżujących tymi pojazdami udało się uratować tylko trzy osoby, a odnaleziono jedynie połowę ciał.
Lokalne władze wciąż prowadzą intensywne poszukiwania, starając się odnaleźć pozostałe ciała i wraki pojazdów, co jest utrudnione przez warunki terenowe i kontynuujące się osuwiska.
Czytaj także: "Mrugał" światłami ostrzegając przed policją. Miał pecha