Na nagraniu z sopockiej plaży zamieszczonym w mediach społecznościowych przez pana Tomasza widać, jak stado dzików wraz z warchlakami przebiega środkiem pełnej ludzi plaży.
"Były mieszane uczucia… strach też się pojawił" - przyznaje w komentarzu autor nagrania. I choć widać jak pędzące stado wzbudza popłoch wśród niektórych plażowiczów, reakcje na biegnące dziki są mocno zróżnicowane.
To trwało kilka chwil. Był 26 maja, około godziny 17. Plac zabaw przy plaży w Gdyni pełen dzieci. Byłem tam również z moją 3-letnią córeczką — opowiada autor filmiku w rozmowie z "Faktem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I choć na nagraniu widać, że na plaży jest sporo dzieci, niewiele osób zdaje się być przerażonych widokiem pędzącego stada. Słychać śmiechy, ludzie wyjmują telefony i kręcą biegnące zwierzęta.
Furorę wśród komentujących robi jedna para bezpośrednio obok której przebiegają zwierzęta. Zdają się nic sobie nie robić z całej sytuacji i nawet nie podnoszą się na widok zwierząt.
My, mieszkańcy Gdyni, która otoczona jest leśnymi terenami, jesteśmy w pewien sposób przyzwyczajeni do tego, że dzikie zwierzęta są w naszym sąsiedztwie, wiemy, jak się zachować. Ale jak zaobserwowałem na plaży, zdarzały się osoby bardzo wystraszone, ale były też dzieci, które goniły za warchlakami. A to już sytuacja naprawdę niebezpieczna. W stadzie dorosłe dziki bardzo strzegą swoich młodych, może obudzić się ich instynkt, mogą zaatakować - przestrzega autor filmiku w rozmowie z tabloidem.
Zdają się to potwierdzać komentarze innych mieszkańców: "Normalny dzień w Gdyni widzę" - zauważa jeden z komentujących, a ktoś inny dodaje, że bardziej od nagrywających je ludzi przerażone są same zwierzęta.