Z nagrania wynika, że całego zdarzenia doszło 12 lipca w Płocku. Jednak dopiero teraz trafiło ono na kanał "Stop Cham". Co ciekawe - przesłał je sam rowerzysta. Wideo zatytułował "Bandyta w białym BMW w Płocku - powalił na ziemie rowerzystę" i dodał, że otrzymał je od świadka zdarzenia.
Przed busem rowerzysta, czyli ja. Z prawej strony mała uliczka wyjazd z parkingu osiedlowego, praktycznie go minąłem gdy wyjechało z niej białe BMW X3 na Legionowskich numerach i prawie we mnie wjechało. No praktycznie miał pierwszeństwo gdybym był przed uliczką, ale ja ją mijałem gdy on szybko nadjechał. Poszło z jego strony kilka ch#i do mnie więc wyjąłem tel i chciałem to nagrać wysiadł j@#$ął dwie petardy i efekt na filmie, potem uciekł na czerwonym świetle w lewo, numery podałem policji, a na komisariacie kazali mi ścigać przez sąd. To jest chore... wstrząs mózgu od dostania dwóch petard i uderzenia kaskiem o asfalt - napisał rowerzysta.
Administrator profilu "Stop Cham" zaznaczył, że rejestracja samochodu została uwieczniona i przekazana policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam autor zastanawia się, co dalej zrobić i ew. prosi o radę - napisał administrator profilu.
Czytaj także: Wyskoczył z BMW. "Taki jesteś kozak?"
Na nagraniu brakuje kluczowych momentów
Nie da się ukryć, że na nagraniu nie widzimy w jakim momencie skrzyżowania był rowerzysta, kiedy z drogi osiedlowej wyjechało na niego BMW. Nie wiadomo też, dlaczego kierowca wysiadł z samochodu i czy w ogóle dotknął rowerzystę. Jednak komentujący podzielili się na dwa obozy. Choć ten przyznający rację pokrzywdzonemu rowerzyście wcale nie był większy.
Czytaj także: Wypadek osobówki z hulajnogą elektryczną. Kto zawinił?
Trzeba podkreślić, że po obejrzeniu nagrania trudno zawyrokować, jakie działanie mogłoby być właściwe. Nie wiadomo, co rowerzysta miał na myśli używając określenia "dwie petardy" a także czy został popchnięty, czy po prostu stracił równowagę.