W piątek 16 sierpnia chwilę po godzinie 20 w jednym z warszawskich tramwajów doszło do niebezpiecznie wyglądającej awantury między dwójką pasażerów. Jak wynika z relacji ratowników, powodem całego zamieszania miał być 50-latek, który wsiadł na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej z Wawelską.
Mężczyzna od samego początku przejawiał spore zdenerwowanie, co dodatkowo potęgowała niewielka kolejka do kasownika. Zniecierpliwienie związane z oczekiwaniem na możliwość skasowania biletu, było u 50-latka na tyle wysokie, że postanowił on zaatakować stojącego obok 20-latka, który miał mu utrudniać dostęp do maszyny.
W tramwaju linii numer 9 jadącym w kierunku centrum 50-letni mężczyzna zaatakował 2️0-latka. Poszło o dostęp do kasownika. Napastnik uderzył "z główki" - czytamy w poście Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaatakował, a potem sam potrzebował pomocy
Atak mężczyzny okazał się nieskuteczny, ponieważ dwudziestolatek nie odniósł żadnych urazów. W zdecydowanie gorszym stanie okazał się za to sam napastnik, u którego po uderzeniu pojawiła się 3-centymetrowa rana głowy. Tą zabezpieczyli ratownicy medyczni, jednak konieczna okazała się dalsza hospitalizacja.
Ratownicy medyczni przeprowadzili medyczne czynności ratunkowe z napastnikiem. Zabezpieczyli mu 3-centymetrową ranę głowy. Rana wymaga zszycia, dlatego kierownik ZRM zdecydował o konieczności hospitalizacji — dodaje zespół ratowników.
Nie ma informacji, co dalej z nerwowym 50-latkiem. Wiele wskazuje na to, że w konsekwencji swojego ataku na dwudziestolatka poniesie on odpowiedzialność karną.