Pracownicy Kamali Harris wyrazili bunt przeciw posiłkom, jakie otrzymują na pokładzie samolotu Air Force Two. Twierdzą, że ci, którzy latają z prezydentem Joe Bidenem, dostają ekskluzywne posiłki z zimnym piwem.
Pracownicy Kamali Harris żalą się na posiłki
Jeden z pracowników wiceprezydent wyznał, że na pokładzie rozdawane są nudne kanapki owinięte w brązowe torebki papierowe, a o piwie mogą zapomnieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To przypomina trochę Linie Południowozachodnie niż Four Seasons" - żali się pracownik redakcji Politico.
Według tego, co zdradzają pracownicy Kamali Harris, niektórzy w ogóle nie otrzymują żadnych posiłków na pokładzie samolotu. W Białym Domu ogłoszono z kolei, że obecnie prowadzone są kampanie dot. pizzy na śniadania, która możliwe zagości na stałe.
Ale nawet ci, którzy latają z prezydentem komfortowym samolotem Air Force One, nie są w pełni zadowoleni. Ich dania, mimo że są bardziej wymyślne i wyśmienite, to pracownicy i tak muszą za nie płacić.
Przyznają, że to spory problem szczególnie dla młodych pracowników, którzy nawet podczas podróży służbowej muszą zostawiać na pokładzie samolotu nawet setki dolarów.
Personel utrzymuje, że podczas lotów z prezydentem pracownicy muszą płacić nawet ok. 1 tysiąca dolarów rocznie za posiłki na pokładzie Air Force One.
Czytaj także: To nie pora na żarty. Biden mocno skrytykowany
"To jest naprawdę trudne, by spłacić jakiegokolwiek młodego pracownika" - wyznają.
Niemniej jednak pracownicy podróżujący z Joe Bidenem mają więcej możliwości jeśli chodzi o posiłki. Płacą za nie krocie, natomiast nie zaprzeczają, że dania na pokładzie Air Force One są naprawdę wyborne.
Tego samego nie mogą powiedzieć podróżujący z wiceprezydent Kamalą Harris. Wszystko wskazuje, że na razie będą musieli zadowolić się jedynie zimnym makaronem, czy kanapkami. Na piwo też nie mają co liczyć i musi wystarczyć im jedynie woda.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.