Mrożącą krew w żyłach wiadomość zapisaną na papierze toaletowym odkryto na pokładzie samolotu Vistara Boeing 787 podczas lotu z Mubaju do Frankfurtu. Jak podaje "The Sun", maszyna została w trybie pilnym przekierowana do Turcji, gdzie awaryjnie lądowała na jednym z tamtejszych lotnisk.
Początkowo planowano lądowanie na lotnisku w Ordu w północnej Turcji. Jednak z powodu prac budowlanych maszyna przewożąca 237 pasażerów i 14 członków załogi wylądowała na lotnisku w Erzurum. Lotnisko to wybrano ze względu na mniejszy ruch lotniczy i mniejsze straty, jakie spowodowało zawieszenie lotów.
Na lotnisku przeszukano maszynę i znajdujące się na pokładzie bagaże. Na szczęście odkryto, że groźba była fałszywym alarmem i niezbyt udanym żartem, który skończył się dla pasażerów koniecznością spędzenia kilku godzin na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielu pasażerów skarżyło się na to, że musiało spędzić na lotnisku sześć godzin, czekając na możliwość kontynuowania podróży. Do zajścia odniosła się także indyjska linia Vistara. "Przeprowadzono wszystkie niezbędne kontrole, a klienci, wraz z załogą i samolotem, zostali sprawdzeni przez służby bezpieczeństwa" - wskazano w oświadczeniu.
Awaryjne lądowanie samolotu. Linie lotnicze przepraszają pasażerów
Przedstawiciele linii przekazali, że załoga nie mogła kontynuować lotu, bo przekroczyła swój czas pracy. W związku z tym podjęto decyzję o wysłaniu maszyny zastępczej z nową załogą, by pasażerowie bezpiecznie mogli dotrzeć do domu.
W oświadczeniu podkreślono, że "dokładano wszelkich starań, aby zminimalizować niedogodności dla klientów". Podróżującym feralnym lotem zaoferowano napoje i posiłki. "Szczerze żałujemy niedogodności, jakie im wyrządzono z powodu tej nieprzewidzianej sytuacji" - dodano w oświadczeniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.