Adwokat Alphonse Provinziano, specjalista od międzynarodowych sporów rodzinnych, uważa, że Harry może spędzić kolejne cztery lata prezydentury Trumpa na walce o pozostanie w Stanach Zjednoczonych.
Trump wielokrotnie mówił, że Harry nie powinien być w USA, ponieważ zdradził królową i być może nie ujawnił swojej przeszłości narkotykowej we wniosku wizowym - stwierdził adwokat w rozmowie z "Daily Mail".
Konserwatywna organizacja "The Heritage Foundation" sądownie domaga się, by książę ujawnił dokumenty wizowe. Chodzi o to, by sprawdzić, czy zawarł informację na temat zażywania narkotyków. Członek rodziny królewskiej w swojej autobiografii przyznał się do zażywania kokainy, marihuany i grzybów halucynogennych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańskie prawo wymaga, aby wnioskodawcy wizowi deklarowali zażywanie narkotyków w przeszłości. Jeśli okaże się, że Harry zataił te informacje, może to być podstawą do wszczęcia procedury deportacyjnej - donosi "Daily Mail".
Relacje między Trumpem a Harrym są napięte od 2016 roku. To właśnie wtedy polityk miał nazwać żonę Harry'ego, Meghan Markle "nieuprzejmą". Następnie wycofał się z tego twierdzenia i mówił, że księżna jest "bardzo miła". Zarzucał jej jednak, że nie szanuje królowej.
Meghan Markle wypowiedziała się w bardzo mocnych słowach o Trupie. Określiła go jako "dzielącego" i "mizoginistycznego". W odpowiedzi polityk oświadczył, że "nie będzie chronił" księcia jeśli ten okaże się kłamać w sprawie swojego wniosku wizowego.
Pomimo amerykańskiego obywatelstwa żony i podwójnego obywatelstwa dzieci, Harry może mieć trudności w utrzymaniu prawa do pobytu w USA. Prawnicy podkreślają, że ewentualne nieprawdziwe informacje we wniosku wizowym mogą prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Donald Trump oficjalnie władzę obejmie 20 stycznia 2025 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.