Do niecodziennej sytuacji doszło pod Sejmem. Odbywał się tam jedna z demonstracji ws. liberalizacji prawa do przerywania ciąży. Nie zabrakło na nim również Babci Kasi, jednak to właśnie zachowanie aktywistki, a nie sam protest, odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.
Przeczytaj także: "Babcia Kasia" wygrała w sądzie. Kwota zadośćuczynienia robi wrażenie
Babcia Kasia szarpie się z przypadkową kobietą. Szokujące nagranie
Katarzyna Augustynek i inni uczestnicy demonstracji dawali wyraz swojemu niezadowoleniu z odrzucenia przez rząd projektu, który pozwalałby m.in. na przerywanie ciąży do 12. tygodnia. Babcia Kasia nie tylko skandowała hasła, lecz także umieszczała na barierkach wlepki. W pewnym momencie zaczęła jednak zaczepiać przechodzące w pobliżu młode kobiety.
Przeczytaj także: Krystyna Pawłowicz nie wytrzymała. "Szlag Polaka trafia"
Babcia Kasia przykleiła coś – bez pytania o zgodę – do koszulki jednej z przechodzących kobiet. Jednocześnie skandowała hasło: "śmieciary". Kiedy próbowała powtórzyć czynność z udziałem innej pani, napotkała jednak na głośny i stanowczy protest. Mało brakowało, a doszłoby do rękoczynów.
Proszę mnie nie bić – zaprotestowała zaczepiona przez Babcię Kasię młoda kobieta.
Ja cię nie biję, ja ci przylepiłam to, co powinnaś wiedzieć, o co chodzi – odpowiedziała Babcia Kasia. – No co, tobie też mam przylepić?! – zwróciła się do policjanta, który obserwował całą sytuację.
Przeczytaj także: Policjant zaatakował Babcię Kasię. Tak został ukarany
Zachowanie Babci Kasi spotkało się z krytyką wielu użytkowników portali społecznościowych. Wśród komentatorów pojawiły się głosy, że skoro aktywistka walczy o prawa kobiet, nie powinna traktować ich w sposób pozbawiony szacunku.
Trzeba tej pani wykupić karnet na basen lub na siłownię, to będzie mogła się wyżyć. Atakuje dziewczyny, których rzekomo broni praw – skrytykował zachowanie Babci Kasi dziennikarz Marcin Dobski (Twitter).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.