Tegoroczny Marsz Niepodległości w Warszawie wzbudził szczególne emocje. Przez wiele dni wydawało się, że kontrowersyjna manifestacja nie przejdzie w tym roku ulicami stolicy. Ze względu na doświadczenia z ubiegłych lat zgodę na to nie chciały wyrazić władzę miasta. Zielone światło na organizację manifestacji dał dopiero szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk, który nadał uroczystościom status formalny,
Marsz odbył się zgodnie z planem narodowców, jednak nadal rozdział ten nie został przez nich zamknięty. Okazało się bowiem, że organizatorzy nadal nie uzbierali pełnej kwoty pieniędzy do uregulowania zobowiązań wobec podmiotów zajmujących się kwestiami organizacyjnymi. Cała suma wynosi aż 340 tysięcy złotych i składa się na nią m.in. wynajem samochodów, czy budowa scen stacjonarnych na starcie i finiszu marszu.
Szczegóły kłopotliwej sytuacji finansowej przedstawił w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz. We wpisie na Twitterze oznajmił, że udało się już uzbierać 55 proc. całej kwoty 340 tys. złotych. Szef narodowców zaapelował również do swoich zwolenników o finansowe wsparcie całej inicjatywy. Wpłaty można przelewać bezpośrednio na konto lub za pośrednictwem specjalnego portalu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.