Urodzinowa impreza dziennikarza Roberta Mazurka nadal jest przedmiotem gorliwej dyskusji w mediach. W wydarzeniu wzięli udział m.in. politycy PiS i PO. W tym samym czasie w Sejmie prezes NIK Marian Banaś prezentował raport z działalności Izby przy prawie pustej sali posiedzeń.
Andzel o konsekwencjach wobec posłów PiS
W klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości na straży dyscypliny stoi Waldemar Andzel. Poseł odpowiada za utrzymywanie porządku wśród partyjnych kolegów. Nie widzi on jednak problemu w tym, że posłowie pili i beztrosko bawili się na przyjęciu, zamiast uczestniczyć w obradach.
W rozmowie z "Faktem" polityk wyznał, że wyciągnięcie konsekwencji wobec imprezujących posłów jest raczej mało prawdopodobne. Tłumaczył, że w tym czasie nie odbywało się żadne głosowanie, a udział w obradach nie jest obowiązkowy.
Czytaj także: Politycy na imprezie u Mazurka. Poseł straszy sądem
O karach decyduje prezydium klubu. Głosowań w tym czasie nie było. Były obrady, ale one są w różnym czasie. Posłowie wykonują różne obowiązki, więc nie wiem, czy kary będą - powiedział polityk w rozmowie z "Faktem".
Waldemar Andzel w lekceważący sposób wyraził się również o sejmowym wystąpieniu Mariana Banasia. Według niego wysłuchanie raportu prezesa Najwyższej Izby Kontroli przez posłów nie było konieczne.
Najistotniejsze są głosowania, posłowie mają wiele obowiązków, a wysłuchiwanie tego, co ma do powiedzenia pan Banaś, nie jest żadnym obowiązkiem. Wszyscy wiedzą, co ma do powiedzenia. Nie przewiduję, aby z tego tytułu jakiekolwiek kary były nakładane na posłów czy posłów ministrów, którzy byli na urodzinach - dodał Andzel w rozmowie z "Faktem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.