Dom aukcyjny Sotheby's informował przed licytacją, że eksponowane elementy nie są tymi samymi, które artysta zaprezentował w 2019 roku podczas targów Art Basel w Miami Beach.
Oryginalny "Komediant" powstał z banana zakupionego w lokalnym sklepie spożywczym i przymocowanego srebrną taśmą klejącą do ściany. Cattelan zjadł go na oczach publiczności, tłumacząc później, że był to performance, a nie akt wandalizmu.
Nowy nabywca otrzymał rolkę taśmy klejącej, banana oraz certyfikat autentyczności wraz z instrukcjami instalacji dzieła. To trzecia edycja "Komedianta" – jedno z wydań pozostaje w rękach prywatnego kolekcjonera, a drugie znajduje się w kolekcji Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku. Rzecznik Sotheby's potwierdził, że przy każdej prezentacji dzieła używany jest świeży owoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justin Sun w oświadczeniu podkreślił, że "to nie jest po prostu dzieło sztuki". Według niego praca Cattelana to "zjawisko kulturowe, które łączy świat sztuki, memów i społeczność kryptowalut". Zapowiedział również, że zamierza zjeść zakupionego na aukcji banana. "Wierzę, że dzieło to zainspiruje dalsze przemyślenia i dyskusje oraz stanie się częścią historii" – dodał.
Czytaj także: Kupiła go za niespełna 16 zł. Zarobiła ponad 420 tys. zł
"Komediant", wystawiony po raz pierwszy cztery lata temu, podzielił środowisko artystyczne. Niektórzy krytycy dostrzegają w nim inspirację pracami konceptualnymi, które kwestionują wartość samej sztuki. Jako przykład podają "Fontannę" Marcela Duchampa z 1917 roku, czyli porcelanowy pisuar wystawiony jako dzieło sztuki.
Aukcja rozpoczęła się od kwoty 800 tysięcy dolarów, choć dzieło oszacowano na 1–1,5 mln dolarów - podaje Polska Agencja Prasowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.