Była premier odniosła się do "rewelacji" Dominiki Cosić, która na Twitterze napisała, że "jeśli Kijów pomoże w obaleniu rządu, to Niemcy i Francja pomogą Ukrainie wejść szybciej do Unii Europejskiej".
Motywują to koniecznością zmiany traktatów do rozszerzenia wspólnoty unijnej, a Polacy nie chcą się na to zgodzić – wskazała dziennikarka na antenie TVP Info.
Natychmiastowa reakcja Beaty Szydło
Europosłanka w mocnych słowach skomentowała domniemane informacje, przekazywane przez Dominikę Cosić. Szydło uderzyła zarówno w Niemcy, Francję, jak i w Ukrainę.
Szefowa rządu w latach 2015-17 uważa, że "Niemcy chcą faktycznie zmian w europejskich traktatach". Padają też słowa o "dążeniu do federalizacji Unii Europejskiej". Szydło dodaje, że "rządy w Berlinie i Paryżu liczą na zmianę władzy w Polsce, bo wiedzą, że Tusk nie będzie im przeszkadzał w realizacji ich planu".
Jednocześnie według Beaty Szydło "polski rząd będzie sprzeciwiał się transformacji Europy w federację rządzoną nawet nie z Brukseli, a z Berlina".
Posłanka do Parlamentu Europejskiego wprost skomentowała też domniemane postępowanie Ukrainy.
Czy Niemcy "kupują" władze Ukrainy wizją szybkiego wejścia do UE? Jest to możliwe. Ale w takim razie władze Ukrainy wykazywałyby się skrajną naiwnością - uważa jedna z czołowych postaci politycznych Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj także: "Modliłem się". Oto co w Czechach piszą o PiS
Przypomnijmy, że to nie jest pierwszy raz gdy Beata Szydło komentuje postępowanie rządu w Kijowie. Po głośnym przemówieniu Wołodymyra Zełenskiego stwierdziła, że "władze Ukrainy powinny zdać sobie sprawę, że ich ostatnie ruchy są nie tylko nieuczciwe wobec Polski, ale też strategicznie błędne, a sami Ukraińcy nie chcą ataków na Polskę".