oprac. Kamil Różycki| 

"Będą bić do utraty tętna". Rosyjski więzień nie ma wyboru

"Będą bić do utraty tętna, a potem wrzucą do strat po szturmie". Opowiada jeden z rosyjskich żołnierzy, którzy do armii dołączyli wprost z więzienia, gdzie obiecywano im amnestię. Teraz jednak zamiast kusić korzyściami, władze wojskowe grożą im śmiercią, jeżeli nie podpiszą kolejnej umowy.

"Będą bić do utraty tętna". Rosyjski więzień nie ma wyboru
Rosjanin o torturach ze strony dowództwa (Wikimedia commons)

Wojna w Ukrainie trwa już od dwóch i pół roku. W tym czasie na froncie nastąpiło wiele zmian, jednak tym, co było najczęściej komentowane, to udział w konflikcie Rosjan rekrutowanych wprost z zakładów karnych. Jak się teraz okazuje, po upływie pierwszych zawartych umów, wielu z tych żołnierzy ulega szantażom ze strony dowódców. 

Sytuację rosyjskich żołnierzy, którym obiecywano amnestię w zamian za udział w wojnie opisał rosyjski portal Ważnyje istorii. Dziennikarzom udało się dotrzeć do jednego z nich, który opisał koszmar, jaki spotkał go w rosyjskiej armii. Opowiedział on m.in. o groźbach zabicia, czy torturach stosowanych przez dowództwo na niechcących przystąpić do kolejnego szturmu rekrutach.

- Aby otrzymać dzień wolnego, przystąp do szturmu! Nie chcesz problemów? Żadnych zwolnień! - powiedział jeden z żołnierzy. Według niego kompanie szybko traciły bojowników, a z miasta sprowadzano rannych i chorych w celu uzupełnienia. Dowódcy torturowali winnych (przyp. red. strat) elektrowstrząsami. Próbujących uciec bito i ponownie zmuszano do szturmu - czytamy na portalu Ważnyje istorii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czeski "Wampir" w akcji na froncie. "Rosjanie zapłacą krwią"

Rosjanin opowiada jak traktowany jest przed dowódców

W przypadku "ochotników" z więzień problemem jest także to, że formalnie są oni pod zarządem Donieckiej Republiki Ludowej, a ta nie podlega MON Rosji. Tym samym nie należą im się żadne świadczenia, ale także niewypłacana od początku roku pensja. Jednocześnie mimo wcześniejszych zapowiedzi ich wyroki nie uległy amnestii, przez co w Rosji są postrzegani jako zwykli uciekinierzy. 

Fakt ten wykorzystuje ich dowództwo, które zmusza ich do podpisywania kontraktów z armią. Choć za służbę nie dostaną żadnego wynagrodzenia, to ich brak zgody na te warunki będzie jednoznaczny z brutalnym pobiciem i śmiercią, wpisaną do strat wojennych po szturmie.  

Nie chcę podpisywać tej pieprzonej umowy. Grożą, że wpiszą na listę poszukiwanych, odeślą do aresztów śledczych i obozów, będą bić do utraty tętna, a potem wrzucą do strat po szturmie – mówił w rozmowie z portalem walczący od listopada 2022 roku więzień z Doniecka. Jak wskazywał żołnierz, osób z podobnymi doświadczeniami jest około 500. 
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić