Mateusz Morawiecki powiedział w poniedziałek, że trudno jest ocenić, czy zostanie wprowadzona narodowa kwarantanna. Szef rządu stwierdził, że z tą decyzją należy poczekać. Dodał, że dopiero za jakiś czas będzie można w określić, czy konieczne są dodatkowe obostrzenia.
Poczekajmy do czwartku, do piątku w tym tygodniu. Wtedy w bardziej bezpieczny, a zarazem odpowiedzialny sposób, będziemy mogli odnieść się do pytania, czy dalej musimy wprowadzać ograniczenia, czy te, które wdrożyliśmy tydzień temu, zaczynają działać – stwierdził Morawiecki.
Czytaj także: Kwarantanna. Uwaga! Ważne zmiany od 3 listopada
Narodowa kwarantanna? "Poczekajmy"
Ministerstwo zdrowia odnotowało w poniedziałek 21 713 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W ciągu ostatniej doby na COVID-19 zmarło 173 osób. Od początku pandemii potwierdzono w Polsce koronawirusa u ponad 568 tysięcy osób.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w zeszłym tygodniu mówił o ewentualnym wprowadzeniu w Polsce całkowitego lockdownu. Stwierdził, że byłby to kolejny stopień obostrzeń. Morawiecki zapowiedział, że jeżeli średnia dzienna liczba nowych przypadków na 100 tysięcy mieszkańców z ostatnich 7 dni przekroczy 70-75, wprowadzona zostanie narodowa kwarantanna i całkowity zakaz przemieszczania się.
Szef rządu pytany był w poniedziałek na konferencji prasowej, czy cały czas istnieje groźba całkowitego zamknięcia gospodarki. Morawiecki zauważył, że 75 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców to nieco poniżej 30 tysięcy zakażeń dziennie. Ocenił, że obecnie tych przypadków jest mniej, bo tylko ponad 21 700.
Trudno jednak uznać, że poniedziałkowe dane są reprezentatywne, ponieważ dane z weekendu zwykle są niższe niż dane z tygodnia – ocenił premier.
Morawiecki stwierdził, że niedawno wdrożone obostrzenia dopiero zaczynają działać. Dodał także, że ma nadzieję, że przyniosą one efekt. Premier chciałby uniknąć bowiem zamknięcia kolejnych gałęzi gospodarki.
Jeśli te obostrzenia będą działać, to nie będziemy musieli zamykać gospodarki, jednocześnie zmniejszając transmisję koronawirusa, a to jest właśnie dzisiaj najważniejsze – powiedział szef rządu.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Sanepid wprowadza zmiany. Tak będzie informować o kwarantannie
Nowe obostrzenia sanitarne
Od soboty w Polsce zaczęły obowiązywać kolejne restrykcje związane z epidemią koronawirusa. Należy do nich m. in. zamknięcie teatrów, muzeów i kin, oraz zaostrzone limity osób przebywających w kościołach i sklepach. Klasy 1-3 w szkołach podstawowych przeszły także na nauczanie zdalne.
Rzecznik rządu Piotr Müller przedstawił w piątek progi bezpieczeństwa związane z liczoną przez siedem dni średnią dzienną liczbą zakażeń koronawirusem. Za "bezpiecznik" przed narodową kwarantanną uznane zostało 19 tysięcy zakażeń. Wprowadzenie lockdownu ma nastąpić przy 27-29 tysiącach zakażeń dziennie.
Według danych o liczbie zakażeń w ostatnich siedmiu dniach (od 3 listopada do 9 listopada), średnio dziennie było w Polsce 24 665 nowych przypadków koronawirusa. W przeliczeniu tej średniej na 100 tys. mieszkańców, jest to 64,3 zakażenia. Liczby te oznaczają, że nie przekroczyliśmy jeszcze progu narodowej kwarantanny.
Obejrzyj także: Lockdown w Polsce. Jarosław Gowin ujawnia szczegóły
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.