W centrum Liege w Belgii mężczyzna zabrał broń jednemu z policjantów podczas rutynowej kontroli i otworzył do nich ogień. Funkcjonariusze zmarli na miejscu w wyniku poniesionych obrażeń. Nie żyje również jeden z uczestników wydarzeń, który był schowany w aucie podczas strzelaniny. Po krótkiej wymianie ognia mężczyzna uciekł do pobliskiego liceum i wziął za zakładnika sprzątaczkę.
Po chwili na miejscu zdarzenia pojawiły się kolejne służby. Strzelec został już zlikwidowany przez policjantów. Został zastrzelony, jednak na początku pojawiły się informacje, że mógł popełnić samobójstwo. Nie wiadomo jaki był motyw strzelaniny, napastnik miał jednak krzyczeć "Allahu Akbar".
Znana jest już tożsamość napastnika. To Benjamin Herman, 36-latek miał w poniedziałek zostać zwolniony z więzienia. Służby badają czy mężczyzna nie uległ radykalizacji w więzieniu.
Zakładniczka jest cała i zdrowa, nic się jej nie stało, podobnie jak uczniom pobliskiego liceum. Rannych zostało jednak dwóch kolejnych funkcjonariuszy, którzy brali udział w akcji. Na miejscu zdarzenia pojawił się już burmistrz Liege Willy Demeyer, który jest w kontakcie z szefem korpusu.
Minister spraw wewnętrznych, Jan Jambon poinformował, że Federalne Centrum Kryzysowe śledzi całą sytuację. Zaangażowała się również Prokuratura Federalna, ponieważ według niej "istnieją wystarczające dowody, aby uznać tę sprawę za atak terrorystyczny". Wprowadzono także drugi poziom zagrożenia terrorystycznego. Premier Charles Michel złożył juz kondolencje ofiarom wtorkowych wydarzeń.
Źródło: lalibre.be/lesoir.be
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.