W sobotę w Berlinie tłumy starły się z policją. Do zamieszek w stolicy Niemiec doszło ze względu na protest spowodowany restrykcjami wprowadzonymi w państwie, by zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się COVID-19.
Policja została zmuszona do zatrzymania szeregu osób. W centralnym punkcie Berlina na Alexanderplatz zebrały się duże grupy osób, na co nie pozwalają wprowadzone ograniczenia.
Zobacz także: Protest przedsiębiorców to początek. "Spodziewam się burzliwej jesieni"
Podobne protesty nasilają się w całym kraju. Coraz więcej osób o różnych poglądach politycznych zaczyna twierdzić, że ograniczenia nałożone przez rząd w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się pandemii są niedemokratyczne i zbyt inwazyjne.
W Niemczech zniesiono już część restrykcji. Zezwolono na ponowne otwarcie sklepów i części szkół. Niedługo ma zostać wznowiona także niemiecka Bundesliga. Sprzeciw dużej części obywateli budzą jednak środki obejmujące wymagania dotyczące dystansu społecznego oraz zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób.
Sytuacja w Niemczech się poprawia. Jak poinformował w niedzielę rano Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie w ciągu ostatniej doby zanotowano 667 nowych zakażonych, 26 ofiar śmiertelnych oraz około 1100 wyzdrowień. To jednak znaczna poprawa w stosunku do dotychczasowych danych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.