Magda ze Świńca nie żyje. To poszukiwana 18-latka, która, niestety, nigdy już nie wróci do domu ani do szkolnej ławki. Zamordował ją Dawid J. - "Bestia z Sulikowa", który usłyszał już zarzuty.
W Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Chrobrego, do którego uczęszczała Magda, ogłoszono żałobę. Opublikowano także informację o śmierci dziewczyny w mediach społecznościowych, dodając tam wzruszające słowa ks. J. Twardowskiego.
Całą sytuacją wstrząśnięta jest dyrektorka liceum Jolanta Folwarska, która stwierdziła z bólem, że śmierć uczennicy pozostawiła społeczność szkoły w "rozpaczy i niedowierzaniu". W licznych komentarzach uczniowie, a także ich rodzice składali najbliższym Magdy kondolencje.
Czytaj także: Pradawny koronawirus. Ma ponad 25 tys. lat
Jaka była Magda? Dyrektorka szkoły nie kryła wzruszenia. "Miała marzenia"
O tym, jaka była 18-letnia uczennica LO Chrobrego, powiedziała dyrektorka szkoły w rozmowie z Faktem. Jak podkreśliła, Madzia na pewno "bardzo chciała żyć".
Madzia, jaka każda nastolatka, miała swoje szalone pomysły, plany i marzenia. Na pewno bardzo chciała żyć. To była normalna dziewczyna ze swoimi nastoletnimi problemami, ze swoimi pragnieniami. Ostatnio bardzo mocno wzięła się do nauki. Była ciepła, uśmiechnięta, miała bardzo dużo znajomych w szkole. Była piękna i dobra. Pomagała siostrze opiekować się dziećmi. (...) Była w drugiej klasie psychologicznej z rozszerzonym polskim i biologią. W drugiej klasie liceum plany na przyszłość dopiero się kształtują. Może chciała zostać psychologiem, być może opiekować się dziećmi i pójść na pedagogikę - mówi zasmucona Jolanta Folwarska.
O śmierci dziewczyny z redakcją Faktu rozmawiała także nauczycielka języka polskiego Aleksandra Maliborska. "Wszyscy jesteśmy zszokowani tym, co się stało", westchnęła.
W LO w Gryficach dzisiaj uczczono pamięć Magdy "marszem przeciwko przemocy". Szkoła postanowiła w ten sposób zamanifestować brak zgody na to, co spotkało niewinną 18-latkę. Przed szkołą wystawiono zdjęcie zmarłej, przy którym znajdują się już kwiaty i znicze. Wielu zgromadzonych płakało, nie mogąc pogodzić się z jej śmiercią. Miała przed sobą całe życie.