Sąd Okręgowy w Zielonej Górze nie okazał litości dla Przemysława P., który dwa lata temu przyznał się do okrutnego uśmiercenia 12 jeży w Zielonej Górze. 25-latek został skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia. Mężczyzna dostał również dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt. Sadysta musi także zapłacić nawiązkę 5 tys. zł na rzecz organizacji zajmującej się ochroną zwierząt - poinformował "Fakt".
Podpalał żywcem małe jeżyki
Przemysław P. mordował jeże w lipcu 2018 roku. Mężczyzna oblał zwierzę łatwopalną substancją i żywcem podpalił. Przechodnie znaleźli spalonego jeżyka koło sklepu przy ul. Anny Jagiellonki w Zielonej Górze. Kilka dni później znaleziono kolejne martwe jeże: pięć dorosłych i cztery małe. Następne zwierzęta znaleziono 15 lipca, leżały nieopodal urzędu miasta.
Sprawa oburzyła nie tylko mieszkańców Zielonej Góry, ale i opinię publiczną w całej Polsce. 25-latka udało się schwytać dzięki miejskim kamerom. Przemysław P. trafił wtedy na miesiąc do aresztu. Zwyrodnialec przyznał się do winy i szczegółowo opisał, w jaki sposób zabijał jeże.
Mówił, że zwabiał je jedzeniem. Potem część zabijał butelką, a część palił żywcem. 25-latek tłumaczył wtedy, że nie wie co skłoniło go do takich czynów, wiadomo jednak, że był pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.