Dyżurny lubińskiej komendy Policji został powiadomiony o nietrzeźwym kierującym, który na stacji paliw najpierw ukradł piwo z półki, a następnie chciał odjechać samochodem. Był tak pijany, że wjechał w słupki znajdujące się przed wejściem budynku stacji.
Czytaj także: Polska się zadłuża. Szokujące doniesienia z Korei
Pracownik, który widział całą sytuację podbiegł do samochodu, którym chciał odjechać sprawca i zabrał mu kluczyki od auta, a następnie powiadomił policjantów. Na miejscu interweniowali mundurowi z Wydziału Prewencji, którzy zatrzymali 67-letniego mieszkańca Lubina.
Z ustaleń mundurowych wynika, że ekspedientka od razu zwróciła uwagę na tego kierowcę, gdyż wszedł na stację bez butów. Chciał kupić piwo, ale kobieta, czując od niego silną woń alkoholu, odmówiła mu sprzedaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna nie zastanawiając się długo, zabrał z półki czteropak piwa i wyszedł ze sklepu, a następnie próbował odjechać samochodem. Nie udało mu się to jednak, gdyż wjechał w słupki znajdujące się przed wejściem do stacji. W tym momencie podbiegł do niego pracownik i zabrał mu kluczyki od pojazdu.
Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie stanu trzeźwości 67-latka wykazało u niego niemal 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna tłumaczył mundurowym, że wcześniej wypił kilka piw i chciał dokupić ich więcej - relacjonuje mł. asp. Tomasz Nowak.
Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a o jego dalszym losie zdecyduje już sąd. Grozić mu może kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że osoby siadające za kierownicą pod wpływem alkoholu stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. "Dlatego, jeśli mamy podejrzenie kierowania pojazdem przez nietrzeźwą osobę, nie wahajmy się zadzwonić na policję. Na każde takie zgłoszenie policjanci reagują niezwłocznie" - przypomina policja.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.