Alarmujące nagranie. Symulacja pokazuje, co się dzieje, jeśli nie zachowuje się zasady dystansu społecznego. Widać, jak kropelki zakażonej osoby błyskawicznie pokrywają osobę siedzącą naprzeciwko.
Zakażona osoba nie musi nawet kichać ani kaszleć. Wystarczy, że mówi. Nawet samo oddychanie sprawia, że może dojść do zakażenia.
Jeśli oddychasz i mówisz, kropelki nie zawędrują tak daleko, ale i tak zawędrują na tyle daleko, aby dotrzeć do twojego kolegi siedzącego naprzeciwko albo do kogoś, z kim rozmawiasz – ostrzega dr Julian Tang z Uniwersytetu w Leicester w rozmowie z BBC.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: nie mam sobie nic do zarzucania jeśli chodzi o aferę maseczkową
W przypadku kichnięcia kropelki mogą zawędrować na odległość ok. 7 metrów. To więcej niż podczas rozmowy, ale symulacja z USA pokazuje, że nawet w trakcie zwykłej pogawędki wędrują stosunkowo daleko.
Maseczki w komunikacji miejskiej. Konieczność?
Ponieważ kropelki tak łatwo się roznoszą, naukowcy podkreślają, że nadal trzeba nosić maseczki ochronne w komunikacji miejskiej i w podobnych miejscach o zamkniętej przestrzeni. Wzywają też do zachowania zasady dystansu społecznego i mycia rąk.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.