Zima w pełni, święta za pasem, a atmosfera rośnie. Tak, ale nie w Kalifornii, a już na pewno nie dla jednego zuchwałego złodziejaszka, który skradł w biały dzień czyjąś choinkę. Ta była zapakowana na dachu samochodu, gotowa do transportu i zapewne rozłożenia w domu. Niestety, pojawił się człowiek, który drzewko po prostu zabrał.
Czytaj także: USA: Pościg za 12-latkiem. Ukradł ładowarkę spod szkoły
I to jak, to było bardzo bezczelne i oburzające złodziejstwo. Mężczyzna zjawił się na parkingu sklepu swoim wielkim suvem, zaparkował obok auta z choinką na dachu, a potem jakby nigdy nic odczepił choinkę, zapakował do bagażnika w swoim infiniti i odjechał w nieznanym kierunku. Wszystko działo się na "dzikim" zachodzie USA.
Złodziej chyba nie wiedział, że jego paskudny czyn został nagrany przez kamery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I będzie miał teraz problemy, bo obsługa sklepu nie tylko opublikowała nagranie z całego zajścia w sieci, ale też przekazała materiał lokalnej policji w San Mateo. Na filmie widać twarz sprawcy, widać markę jego samochodu oraz tablice rejestracyjne. Mundurowi nie powinni mieć więc problemu, by odnaleźć i ukarać sprawcę kradzieży.
Ależ się męczył, ależ się zasapał. A jeszcze nie mógł domknąć klapy bagażnika.
Choinka, duża i dość efektowna, musiała mu wpaść w oko. Kamery zanotowały, że chwilę wcześniej przejechał wolno obok swojej "ofiary" i dokładnie ją zlustrował. A potem, bez zawahania, przystąpił do realizacji swojego przestępczego planu. Amerykanie z jednej strony są oburzeni, a z drugiej się śmieją z całej sytuacji.
Bo jak tu nie potraktować całego zajścia z przymrużeniem oka?
Uwagę internautów przykuł jeden szczegół. Złodziej podjechał na miejsce luksusowym samochodem infiniti. Nie wyglądał na osobę, której z pewnością nie byłoby stać na bożonarodzeniowe drzewko. Dlaczego zdecydował się więc na kradzież? Cóż, teorii jest wiele, w zasadzie tyle, ile komentujących nagranie z Kalifornii ludzi. Sami zobaczcie.
Jak nisko trzeba upaść? - pyta ktoś w komentarzach.
To jest Grinch, on ukradł te święta - żartuje inny internauta.
Skradziona choinka przynosi przecież pecha - dodała inna osoba.
Myślał, że nie zostanie nagrany, prawda? - ironizuje kolejna komentująca.
Tak czy siak, sprawca wkrótce zostanie ukarany, a drzewko - mamy taką nadzieję - jeszcze przed świętami wrócili do swoich prawowitych właścicieli. Czyli tam, gdzie jest jego miejsce. Z pewnością będzie dużo śmiechu i żartów podczas Bożego Narodzenia, bo to dziś najsłynniejsza choinka w całych Stanach Zjednoczonych.
Złodziejowi zostaje natomiast wstyd i zasłużona kara. Tak, nomen omen, pod choinkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.