O sytuacji poinformował w sobotę (26 marca) rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak przekazano w komunikacie, na pograniczu obwodu wołyńskiego i Białorusi nie ma działań ofensywnych. Na poligonie gromadzi się jednak białoruskie wojsko.
Ostrzał z Białorusi
Ukraińskie siły podkreślili, że działań ofensywnych nie było również w kierunku Polesia (obwody żytomierskie i czernihowskie), które również graniczy z Białorusią, ale był ostrzał ze strony północnego sąsiada.
Nie wiadomo jednak, czy prowadzili go siły białoruskie, czy Rosjanie z terenów tego kraju. Ukraińskie dowództwo zwraca uwagę na wyprowadzanie jednostek Sił Zbrojnych Republiki Białoruś z punktów stałego rozmieszczenia na poligony.
Małe prawdopodobieństwo na przyłączenie się Białorusi
W czwartek ukraińskie władze przekazały, że nie spodziewają się, że białoruskie wojsko przyłączy się teraz do inwazji na Ukrainę. - Prawdopodobieństwo, że Alaksandr Łukaszenka zdecyduje się wziąć udział w wojnie, wynosi od 15 do 20 procent — oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz.
Niemiecka agencja dpa zauważa, że chociaż rosyjskie siły wojskowe wykorzystują terytorium Białorusi do ataków na Ukrainę, Białoruś nie bierze czynnego udziału w wojnie, mimo ponawianych wezwań z Moskwy.
"Niektórzy będą walczyć"
Władze w Kijowie twierdzą, że około 60 procent białoruskich żołnierzy jest przeciwnych udziałowi w wojnie w sąsiednim kraju. - Jeśli jednak otrzymają taki rozkaz, przekroczą granicę. Niektórzy z nich będą nawet walczyć — dodał Arestowicz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.