22-letni bloger i dziennikarz z Białorusi relacjonuje sytuację z kraju. Jego zdaniem zbliża się koniec władzy Łukaszenki. Młody bloger stwierdza odważnie, że Łukaszenka "bardzo się boi" tego, co dzieje się w kraju, bo wie dobrze, że "traci grunt pod nogami" - mówi Puciła w rozmowie ze stacją Biełsat TV. Wie, że protestujący lada chwila odbiorą mu prezydencki fotel.
Ściapan Puciła jako jeden z niewielu dziennikarzy rozpowszechniał w sieci materiały, które są niewygodne dla władzy Białorusi, a także odważnie i nieprzychylnie Łukaszence komentował wszelkie zajścia mające miejsce w ojczyźnie. Dlatego jego głos ceniony jest przez media na całym świecie.
Na wiecu zwolenników Łukaszenki, na jaki udało się zwieść jakieś 15 tysięcy osób widać było, że Łukaszenka bardzo się boi. Jest zszokowany i nieufny. On czuje, że traci grunt pod nogami - powiedział Ściapan Puciła w rozmowie z Biełsat TV.
Ściapan Puciła, jak informują dziennikarze Biełsat TV, jest obecnie ścigany przez władzę. Przebywa w Polsce, gdzie udzielono mu azylu. Tutaj może czuć się bezpiecznie.
Ściapan musiał uciekać z kraju, a chwilę później to samo zrobić musiała także jego rodzina. Dziennikarz nieustannie publikuje w sieci (m.in. na kanale YouTube NEXTA, który subskrybuje niemal 0,5 mln osób) niewygodne dla władzy materiały. Wśród nich sytuacja, o której pisaliśmy niedawno tutaj.
Na NEXTA opublikowano materiał, na którym widać zabójstwo Aleksandra Tarajkouskiego, 34-latka, którego obywatele okrzyknęli "bohaterem narodu". Zginął w trakcie protestów, a w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia, są dzisiaj tysiące zniczy upamiętniających jego, zdaniem komentatorów, "męczeńską śmierć za sprawę narodu białoruskiego". OMON postrzelił 34-latka na oczach protestujących.
Ściapan Puciła, zapytany przez dziennikarzy Biełsat TV o skuteczność protestów na Białorusi, odpowiedział, że jak najbardziej spełniają one swoją rolę. Wiele osób obserwujących sytuację boi się, że Łukaszenka w porozumieniu z Putinem ostatecznie rozpędzą protestujące tłumy. Tymczasem dziennikarz twierdzi, że nieustanne protesty ostatecznie domkną rewolucję. Finałem będzie "pokojowe przekazanie władzy".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.