Białoruskie służby zatrzymały 32 najemników pod Mińskiem. Białoruskie media twierdzą, że Rosjanie są z oddziału finansowanego przez bliskiego Kremlowi oligarchę Jewgienija Prigożyna. Do zatrzymania ich doszło kilka dni po tym, jak Alaksandr Łukaszenka ostrzegał przed tym, że bojownicy mogą chcieć wywołać zamieszki w kraju.
Białoruś. Zatrzymano 32 bojowników pod Mińskiem
Grupa Rosjan przybyła do jednego z mińskich hoteli w nocy 24 na 25 lipca. Po dwóch dniach najemnicy udali się do sanatorium. BlełTA informuje, że mężczyźni "zachowywali się nietypowo" jak na rosyjskich turystów: nie pili alkoholu, trzymali się na uboczu i nie zwracali na siebie uwagi.
Jak podaje belsat.eu, "żołnierze szkoleni w jednostkach GRU wykonywali i nadal wykonują zadania w interesach państwa rosyjskiego m.in. na Ukrainie, w Syrii, Libii, Republice Środkowej Afryki". W sieci udostępniono nawet nagrania, na których widać, jak torturują i mordują jeńców.
Zatrzymania Rosjan dokonał oddział "A" KGB, który był wspierany przez OMON. Każdy Rosjanin miał ze sobą mały bagaż podręczny oraz trzy duże ciężkie walizki na wszystkich. Do tej pory władze Białorusi nie skomentowały zatrzymania, podobnie jak Kreml.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.