Według ośrodka "Wiasna", który działa na rzecz praw człowieka na Białorusi, wideo po zatrzymaniu mężczyzny opublikowały siły bezpieczeństwa Białorusi w mediach społecznościowych. Oficjalnie został aresztowany przez tatuaże.
Czytaj także: W Rosji pojawiły się ogłoszenia. 490 zł za noc
Tatuaże z herbami Białorusi i Ukrainy
Białorusin miał na sobie herby Białorusi i Ukrainy. Pierwszy z nich miał oznaczać wsparcie dla protestów przeciwko reżimowi Łukaszenki, które wybuchły w kraju po sfingowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Mężczyzna mówi, że zrobił ten tatuaż w 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaś rok później na jego ramionach pojawiło się też godło Ukrainy. Był to wyraz wsparcia dla tego kraju, który walczy z Rosją. Oficjalny Mińsk wspiera działania armii Putina, dlatego najprawdopodobniej milicjanci zwrócili uwagę na ten tatuaż.
"Ciało musi być czyste"
Siły bezpieczeństwa Łukaszenki nazwały jego tatuaż "poparciem dla protestów i nazistów". Funkcjonariusze na filmiku powiedzieli, że po tym, jak Białorusin trafi do aresztu, "jego ciało musi być czyste".
Sam filmik z zatrzymania mężczyzny przypomina nagrania tiktokerów Kadyrowa, którzy często chwalili się pokazowymi zatrzymaniami swoich przeciwników - pisze "Białoruski Hajun".
1,5 tys. więźniów politycznych
Wiasna to białoruska pozarządowa organizacja zajmująca się obroną praw człowieka założona w 1996 roku. Od 2003 r. jej działalność na Białorusi jest nielegalna. Jej szefem jest przebywający w więzieniu laureat pokojowej Nagrody Nobla z 2022 r. Aleś Bialacki.
W kwietniu organizacja wyliczyła, że w kraju jest już ponad 1,5 tys. więźniów politycznych, którzy trafili do więzienia za sprzeciwianie się reżimowi Łukaszenki. Władze samozwańczego prezydenta ścigają także wszystkich, kto sprzeciwia się wojnie w Ukrainie.