Na sieci pojawiło się nagranie z akcji ratunkowej na plaży Bournemouth w Dorset. Plażowicze byli świadkami, jak dziesięcioro dzieci tonęło w morzu. Część gapiów wręcz kpiła z tragedii. Nagrywający akcję ratunkową anonimowy nastolatek krzyczał do ratownika: "Run, Forrest, run", zanim ktoś gniewnie go uciszył.
Oburzony reakcją internautów był jeden z lekarzy, który próbował uratować 12-latkę z Buckinghamshire i 17-latka z Southampton, jednak bezskutecznie. Nastolatkowie zmarli wczoraj po południu.
Ośmioro innych dzieci zostało rannych po tym, jak wczoraj po południu wpadło do wody w pobliżu plaży w Dorset, wypełnionej wczasowiczami i mieszkańcami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja ratunkowa. Lekarz był oburzony
Jeden z plażowiczów nagrał zdarzenie akcji ratowniczej, co oburzyło dr Rob Rossa, który próbował uratować nastolatków.
Były lekarz pierwszego kontaktu, a obecnie jeden z głównych oficerów medycznych w Wielkiej Brytanii, powiedział MailOnline, jak był na promenadzie, kiedy pierwsze dziecko zostało przyniesione na plażę i pobiegł na dół, by pomóc, gdy drugie dziecko, 12-letnia dziewczynka została wyciągnięta z morza po około 15 minutach.
Ci, którzy nagrywają desperackie próby resuscytacji, powinni przemyśleć swoje działania, tragiczna śmierć dziecka nie jest czymś, co każdy powinien oglądać - powiedział dr Ross.
Jestem lekarzem od 18 lat, w tym na pogotowiu ratunkowym, gdzie byłem zaprawiony w boju, ale nigdy nie widziałem czegoś tak złego jak to w mojej karierze. To było wstrząsające. Przeprowadzali resuscytację dwojga dzieci, przeszukując wodę w poszukiwaniu innych - dodał.
Zgodnie z relacją lekarza, na miejscu była policja, ratownicy medyczni, lekarze. Zrobili dla tych dzieci wszystko, co mogli. Jak podkreśla, ratownicy sami byli nastolatkami i wykonali niesamowitą robotę, próbując uratować te dzieci.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.