Wydaje się, że nie ma miasta w Polsce, w którym byśmy nie trafili w ostatnim czasie na billboardy aktywistów pro life, uderzające w prawo do aborcji.
Billboardy pojawiły się na polskich ulicach po szeroko komentowanym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. TK Julii Przyłębskiej orzekł, że usunięcie płodu, mimo ciężkich wad, jest niezgodne z Konstytucją.
Czytaj też: Drogi podkład gwiazd i odpowiednik z Biedronki za 13,99. Sprawdziłam, który lepszy
Wyrok TK został opublikowany przez rządzących w Dzienniku Ustaw i zapanowało w Polsce nowe prawo aborcyjne - mimo iż 78 proc. Polaków (jak wynika z sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu", przeprowadzonego w lutym) nie zgadza się z postanowieniem ogłoszonym przez Trybunał Konstytucyjny.
Billboardy pro life
Fundacja "Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara" zalała ulice miast grafikami z płodami oraz billboardami z hasłem "Kochajcie się mamo i tato”. Jak obliczył dom mediowy Media People, akcja wspomnianej fundacji kosztowała ją... 5,5 mln zł.
Można by za to sfinansować: 40 000 godzin pomocy psychologicznej, 1620 tygodni turnusów rehabilitacyjnych, roczne dożywienie 4655 dzieci, wypożyczenie 4702 łóżek rehabilitacyjnych - wylicza Artur Mazur z partii Zieloni.
Proboszcz wychwala billboardy
Ksiądz Daniel Wachowiak pojawił się na antenie Telewizji Republika. Proboszcz wychwalał kampanię pro life i krytykował osoby krytycznie nastawione do bardzo widocznych billboardów.
Ja jestem zachwycony tą promocją miłości. Ta czysta nieskażona niczym miłość promowana w tych billboardach. Musi czasami dźgać sumienia, które są niespokojne, które są nieczyste. (...) Ja patrzę na te osoby, które zioną agresją i pewnym rodzajem zła, (...) jak na moich bliźnich zagubionych, którym się miłość nie udała, którzy popełnili błąd w szukaniu miłości. Nazywają miłością coś, co nią nie jest, dlatego widząc miłość szlachetną, reagują tak, a nie inaczej - krytykuje ksiądz przeciwników billboardów.