Nagroda Biologicznej Bzdury roku w poprzedniej edycji powędrowała do Kai Godek. Aktywistka została nagrodzona za stwierdzenie, że nie istnieje coś takiego jak orientacja. Jest tylko "norma i odstępstwa od niej". Pamiętne słowa wypowiedziała w listopadzie 2020 roku podczas wizyty w jednym z programów.
Czytaj także: Kaci Łukaszenki zatłukli 27-latka. Paweł Łatuszka: Na Białorusi otwarto puszkę Pandory
Kandydatów do tegorocznej wygranej było sporo. Wśród nich nie mogło zabraknąć m.in. Przemysława Czarnka. Minister nauki trafił na listę nominowanych dzięki pamiętnemu wystąpieniu na antenie TVP Info z września ubiegłego roku. Polityk stwierdził wtedy, że ludzie żyli miliardy lat temu. Jego słowa były fragmentem ataku na osoby transseksualne. Internauci uplasowali wywód ministra na trzecim miejscu.
W plebiscycie dość niespodziewanie zwyciężyła Anna-Maria Żukowska. Jej wypowiedź wybrało aż 23,2 proc. głosujących internautów. Posłanka Lewicy zwyciężyła dzięki wystąpieniu w jednym z programów w TVP Info. Podczas rozmowy z redaktorem powiedziała, że "zdarzają się sytuacje, że biologiczny mężczyzna rodzi dziecko". Słowa te zapewniły jej zdecydowane zwycięstwo.
Na drugim stopniu podium stanął Jan Duda. Wysokie miejsce zawdzięczał promowaniu publicznie teorii, że homoseksualizm jest czymś zaraźliwym. Głos na ojca prezydenta oddało 20,1 proc. internautów. W niechlubnej czołówce znalazł się również Marcin Najman.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.