Kilka dni temu krakowski biskup Damian Muskus ogłosił na Facebooku, że szuka pracy zarobkowej. "Mogę np. wykonać prace pielęgnacyjne w ogrodzie, a konkretnie przycinanie iglaków, koszenie trawników itp. Zatrudnić mnie mogą osoby prywatne, jak i instytucje, w tym kościelne. (Ostatnio widziałem jeszcze kilka nieuporządkowanych ogrodów plebańskich i klasztornych)" - czytamy w ogłoszeniu.
Zarobione pieniądze biskup zapowiedział przeznaczyć na szczytny cel. Bp Muskus zaangażował się bowiem w zbiórkę na leczenie chorej na SMA Kamilki z Nowego Targu.
Przy okazji zachęcał do wsparcia zbiórki na chorą dziewczynkę. Oprócz usług ogrodniczych biskup oferuje również możliwość zakupu filiżanek z jego herbem biskupim.
Czytaj także: Odkrył w pluskwy mieszkaniu. To usłyszał od spółdzielni
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja na ogłoszenie o poszukiwaniu pracy, które zamieściłem na FB, przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Miało być ono kolejną, nieśmiałą próbą zwrócenia uwagi na problem dzieci chorych na SMA, a tymczasem rozgrzało "Internety", a w ślad za tym uruchomiło lawinę komentarzy, ale też i nie ukrywajmy - konkretnych propozycji pracy - relacjonuje w mediach społecznościowych biskup Muskus.
Duchowny dodaje, że "wielu właściwie odczytało jego intencje, jednak zdecydowana większość uległa powszechnie panującym nastrojom wokół Kościoła".
Biskup zamieścił w sieci nagranie, na którym widać, jak zamiata ulice. Podziękował przy okazji ojcom Bernardynom z Alwernii za przekazane pieniądze na zbiórkę dla chorej Kamilki.
Praca wre. Tym razem dziękuję oo. bernardynom z Alwernii, że udostępnili mi miotłę, pilnowali, żebym solidnie zamiótł, udzielili fachowych rad i co najważniejsze wpłacili na leczenie Kamilki Gil z Nowego Targu - informuje biskup.