Centrum Prasowe Dowództwa Powietrznodesantowych Sił Szturmowych Sił Zbrojnych Ukrainy chwali się wygraną bitwą w obwodzie donieckim.
Najeźdźcy próbowali przeciąć strategicznie ważną trasę, ale nasi spadochroniarze pokrzyżowali ich plany. Walka zaczęła się, gdy wroga grupa sabotażowa próbowała zająć pozycje ukraińskie. Nasi chłopcy z pomocą karabinu automatycznego zmusili ich do wycofania się – relacjonują żołnierze.
Rosjanie, wzmocnieni pojazdami pancernymi, ponownie ruszyli do ataku. Lwowscy spadochroniarze zgotowali im "ciepłe spotkanie". Ukraińcy chwalą się, że celnym strzałem z granatnika NLAW spalili "na popiół" rosyjski wóz bojowy.
Nasi żołnierze wykazali się odwagą i heroizmem podczas zaciętej bitwy, która trwała prawie 14 godzin. Obecnie starszy porucznik Aleksander Ch. i starszy żołnierz [odpowiednik polskiego kaprala - red.] Oleg D. doznali obrażeń, ale odmówili ewakuacji, kontynuując walkę aż do końca bitwy – podkreśla biuro prasowe jednostki.
Według Ukraińców rosyjska jednostka wchodząca w skład 104. Pułku Szturmowego 76. Dywizji Szturmowej (Pskow) w wyniku spotkania z lwowskimi spadochroniarzami tego dnia straciła kilka wozów opancerzonych i nawet 50 żołnierzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.