Danuta Pałęga| 

Biznesmen ze Śląska nie żyje. Prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

56

W marcu bieżącego roku doszło do wypadku w Ustroniu. Biznesmen Damian O. celowo doprowadził do zderzenia, które miało tragiczne konsekwencje nie tylko dla niego samego, ale również dla innych uczestników ruchu. Mimo że szczegóły tej tragedii były badane przez ponad pół roku, już na miejscu wypadku pojawiały się podejrzenia, że mogło to być samobójstwo. Jak potwierdziło późniejsze śledztwo, za wypadkiem kryły się problemy finansowe biznesmena.

Biznesmen ze Śląska nie żyje. Prokuratura ujawnia szokujące szczegóły
Biznesmen ze Śląska zginął w wypadku. Śledczy ujawniają (Facebook, Policja)

Do wypadku doszło 15 marca, kiedy Damian O. jechał w kierunku Skoczowa. Na skrzyżowaniu przy ul. Katowickiej mężczyzna przyspieszył i z dużą prędkością wjechał w tył ciężarówki stojącej przed nim na światłach.

Siła uderzenia była tak duża, że ciężarówka została wepchnięta na stojącą przed nią toyotę, a ta uderzyła w kolejny pojazd dostawczy. Świadkowie od razu zauważyli, że na drodze brakowało śladów hamowania, co wskazywało na to, że wypadek mógł być zamierzony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zapytaliśmy o potrzebę noszenia odblasków. Po teście wiele osób zmieniło zdanie

Ofiarą tego tragicznego zdarzenia była także ciężarna kobieta prowadząca toyotę. Jak zaznacza "Fakt", straciła swoje nienarodzone dziecko, które miało wkrótce przyjść na świat. Sama kobieta cudem przeżyła.

Śledztwo i jego wyniki

Prowadzone przez ponad pół roku śledztwo ujawniło, że nie doszło do awarii technicznej samochodu Damiana O. Eksperci ds. wypadków drogowych wykluczyli problemy z pojazdem, co jednoznacznie wskazało na celowe działanie sprawcy.

Zgodnie z informacjami, przekazanymi przez "Fakt", Prokurator Rejonowy z Cieszyna, Marcin Hołubowicz, poinformował, że śledztwo zostało umorzone ze względu na śmierć mężczyzny. Jak podkreślają śledczy, prawdopodobnym powodem desperackiego kroku biznesmena były poważne problemy finansowe, z jakimi borykała się jego firma.

Finansowe kłopoty Damiana O.

Damian O., wraz z żoną, prowadził konsorcjum budowlane, które zatrudniało około 100 pracowników. Jednak w ostatnich miesiącach przed tragedią sytuacja finansowa firmy znacznie się pogorszyła.

"Fakt" informuje, że jak wynika z relacji pracowników, przedsiębiorstwo zalegało z wypłatami wynagrodzeń od kilku miesięcy, a wielu z zatrudnionych nie mogło nawet odzyskać świadectw pracy. Konsorcjum miało poważne problemy z płynnością finansową, co doprowadziło do zatorów płatniczych i wstrzymania działalności.

Ostatnią dużą inwestycją, jaką prowadził Damian O., była przebudowa ulic Katowickiej i Cieszyńskiej w gminie Hażlach. Z uwagi na problemy finansowe, na placu budowy z każdym dniem pojawiało się coraz mniej pracowników, a po tragicznym wypadku prace całkowicie stanęły.

Ostatecznie konieczne było wybranie nowego wykonawcy, chociaż wdowa po przedsiębiorcy zadeklarowała, że chce dokończyć projekt.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić