W środę Sejm zajmował się wnioskiem parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości o wotum nieufności dla ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Uzasadniając wniosek, politycy koncentrowali się na działaniach szefa resortu kultury w sprawie mediów publicznych, nazywając je nie tylko bezprawiem, ale i "bezprecedensowym atakiem" na wolne media.
Atmosfera była bardzo gorąca. Mocne słowa padały zarówno ze strony atakujących ministra, jak i polityków broniących jego działań. Zmieniał się tylko ich adresat. Były szef resortu obrony Mariusz Błaszczak nazwał Sienkiewicza tchórzem. Za tchórzostwo Błaszczak uznał to, że minister kultury "nie znalazł w sobie odwagi, żeby stanąć przed Polakami" i powiedzieć im, dlaczego media publiczne nagle przestały nadawać.
Jest pan na tyle leniwy i bezczelny, że nie jest w stanie nawet zachować pozorów swojej nielegalnej działalności. Niby pracował pan w służbach specjalnych niepodległej Polski, ale metody ma pan rodem z GRU - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błaszczak nie odpuszcza Sienkiewiczowi. Zamieścił wpis w mediach społecznościowych
Zgodnie z przewidywaniami minister Bartłomiej Sienkiewicz zachował swoje stanowisko. Za jego odwołaniem zagłosowało 194 posłów, przeciw 241. Z takiego rozstrzygnięcia z pewnością nie są zadowoleni politycy Zjednoczonej Prawicy. Na portalu X Mariusz Błaszczak po raz kolejny zaatakował ministra kultury, odnosząc się do jego dzisiejszego wystąpienia na mównicy sejmowej.
Błaszczak za obrzydliwe uznał odwołanie się Sienkiewicza do śmierci Pawła Adamowicza i samobójstwa syna jednej z posłanek Platformy Obywatelskiej.
Obrzydliwe wykorzystywanie przez płk Sienkiewicza ludzkich tragedii jako uzasadnienia do nielegalnych zmian w mediach publicznych świadczy tylko o skali jego zdemoralizowania - stwierdził polityk, dodając, że politycy koalicji rządzącej idą na rympał, ale "wkrótce zderzą się ze ścianą"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.