22-letnia Gabbi Petito i 23-letni Brian Laundrie od kilku miesięcy podróżowali wspólnie po USA. Przygodę rozpoczęli w znajdującym się w stanie Floryda North Port.
Dwa dni później do domu wrócił sam Brian, a o dziewczynie słuch zaginął. Rodzina jest przekonana, że za zniknięciem Gabbi stoi właśnie jej chłopak. Narzeczony po powrocie do domu wynajął adwokata i nie zamierzał współpracować ze służbami.
Nowe informacje policji
Policja z North Port poinformowała, że dysponuje należącą do pary furgonetką. Według nagrań, do których dotarli funkcjonariusze, widać, że para wyglądała na skłóconych. Narzeczony argumentował jednak, że napięcie pomiędzy parą zostało wywołane przez długą podróż.
Obydwoje zdawali się nosić ślady fizycznej walki. Zarówno on, jak i ona tłumaczyli, że są zakochani i zaręczeni oraz desperacko nie chcieli, by którekolwiek z nich został oskarżone o przestępstwo - napisano w raporcie jednego z policjantów, Erica Pratta.
Rodzina Petito zgłosiła zaginięcie Gabbi 11 września, czyli 10 dni po ostatnim kontakcie z dziewczyną. Najbliżsi kobiety błagają rodzinę Briana i jego najbliższych o pomoc w śledztwie.
Proszę, jeśli tobie lub twojej rodzinie zostało trochę przyzwoitości, proszę, powiedz nam, gdzie przebywa Gabby. Powiedz nam, czy w ogóle szukamy we właściwym miejscu. Chcemy tylko, żeby Gabby wróciła do domu. Proszę, pomóż nam to zrealizować - apelował ojciec Joe Petito.
Czytaj także: Reprezentant Polski wmieszał się w konflikt raperów. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał
Kilka dni później na policję zadzwoniła tym razem rodzina 23-latka, który od wtorku nie daje znaków życia. Sprawa ma jednak drugie dno, gdyż FBI i lokalna policja wydały oświadczenie, w którym wyraziły frustrację, że rodzina mężczyzny nie współpracuje ze służbami i czekała kilka dni, by zgłosić jego zaginięcie.
Od teraz FBI poszukuje zarówno Gabby, jak i Briana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.