Grupa Wagnera praktycznie od pierwszych dni inwazji Rosji na Ukrainę stała przy boku Kremla. W ciągu roku pełnoskalowej wojny za naszą wschodnią granicą liczebność wagnerowców wzrosła z 1 tys. do 50-60 tys.
Na początku najemnicy odpowiadali przede wszystkim za rozpoznanie, dywersję i działania specjalne, w tym próby zabójstwa prezydenta Zełenskiego. Jednak z czasem ich rola w wojnie znacząco wzrosła.
Teraz stosunki między Jewgienijem Prigożynem i Kremlem uległy znacznemu pogorszeniu. W piątek (23 czerwca) w nocy wysłał on swoich najemników do miasta Rostów nad Donem znajdującym się w Rosji.
Czytaj więcej: Były członek Grupy Wagnera: Prigożyn przecenił swój geniusz
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tej chwili przekroczyliśmy granice państwowe. Strażnicy graniczni wyszli na spotkanie i uściskali naszych bojowników. Teraz wjeżdżamy do Rostowa. Jednostki ministerstwa obrony, a raczej poborowi, którzy mieli zablokować nam drogę, odsunęli się na bok - powiedział w nocnym komunikacie Prigożyn zapowiadając, że jego najemnicy są gotowi nawet skierować się na Moskwę.
W Rosji zaczęto zdejmować plakaty reklamowe Grupy Wagnera
W połowie lipca ubiegłego roku na terytorium Rosji rozmieszczono billboardy, które nawoływały do "pracy" dla Grupy Wagnera. Główną zachętą były wysokie zarobki.
Teraz Kanał Baza na Telegramie informuje, że podjęto działania, które mają na celu usunięcie tego typu plakatów. Prace rozpoczęto już m.in. w Włodzimierzu, Moskwie i na Krymie.
Z kolei Biełsat na swoim Twitterze udostępnił nagranie, na którym widzimy, jak zdejmowany jest jeden z billboardów reklamowych.
"Wojna domowa oficjalnie się rozpoczęła"
Warto podkreślić, że szef wagnerowców w sobotę (24 czerwca) po przemówieniu Władimira Putina zaznaczył, że jego bojownicy nie poddadzą się w walce z regularną rosyjską armią.
Nie chcemy dłużej, żeby nasz kraj żył (pogrążony) w korupcji, kłamstwach i biurokracji. Nikt nie podda się na żądanie ani prezydenta, ani Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), ani nikogo innego - oznajmił Prigożyn, cytowany przez Reutersa i niezależne rosyjskie media.
Dodajmy, że konto na Telegramie, które powiązane jest z Grupą Wagnera informuje, że "wojna domowa oficjalnie się rozpoczęła".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.