Bób już na straganach. Cena zwala z nóg

Bób już na straganach, co oczywiście jest doskonałą wiadomością dla miłośników tego warzywa. Ale gdy sprawdzimy cenę, może się okazać, że z zakupem jednak się wstrzymamy. Bób, który jakiś czas temu był tanią przekąską, okazał się prawdziwym rarytasem.

Za kilogram bobu trzeba zapłacić ok. 50 złZa kilogram bobu trzeba zapłacić ok. 50 zł
Źródło zdjęć: © Pixabay | Martin_Winkler_Fotografie, chrisreadingfoto

Bób jest nie tylko sycący, ale i bardzo zdrowy. Jest szczególnie cennym źródłem białka (to doskonała alternatywa dla mięsa), zawiera węglowodany i witaminy, m.in.: B1, B2, PP, K i C. W bobie mamy też magnez, wapń, fosfor oraz żelazo. Jest polecany osobom, które chorują na anemię i mają problem z wysokim poziomem złego cholesterolu.

Bób ma wiele zalet, ale ma też pewne wady. Pierwsza z nich to dość specyficzny zapach, który wydziela się podczas gotowania ( większość z nas spożywa bób po obróbce cieplnej, ale są i tacy, którzy wybierają surową wersję warzywa). Druga - to cena za kilogram bobu. Klienci w niektórych warzywniakach, dyskontach i na bazarkach przecierają oczy ze zdumienia.

Na początku czerwca, gdy bób pojawia się w sprzedaży, w większości pochodzi z zagranicznych upraw (głównie z Hiszpanii i Włoch), co sprawia, że cena jest wysoka. Dopiero w szczycie sezonu możemy liczyć na obniżenie stawek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS wymownie milczy, ale jest wyłom. "Duży marsz, faktycznie"

Bób już na straganach: ile trzeba zapłacić?

Kilka dni temu bób pojawił się w sklepach Biedronki i choć klienci narzekali na jego cenę, błyskawicznie zniknął ze stoiska. Jak widać, nie brakuje ortodoksyjnych fanów warzywa, którzy nie zniechęcają się tak łatwo.

Za półkilogramową torebkę trzeba było zapłacić 29,99 zł, czyli prawie 60 zł za kilogram — przypomina ''Fakt''.

Bób pojawił się również na bazarkach i w warzywniakach. Cena? Jest już nieco lepiej, choć w tym przypadku raczej trudno o entuzjazm — za półkilogramową torebkę bobu trzeba zapłacić ok. 25 zł.

Widok ceny — 25 zł za półkilogramową torebkę bobu, aż mnie zabolała. Nie stać mnie na taki wydatek — przyznał czytelnik ''Faktu''.

Na straganie w warszawskiej dzielnicy Ochota cena za pół kilograma bobu to 24 zł. ''Nic nie tanieje'' — stwierdza sprzedawczyni w odpowiedzi na pytanie, czy wkrótce możemy liczyć na obniżenie cen.

Miom wszystko warto cierpliwie poczekać, ponieważ już za kilka tygodni, gdy do sklepów trafi bób z Polski, ceny spadną. Jak przypomina ''Fakt'', w ubiegłym roku w lipcu i sierpniu kilogram bobu można było kupić za 10-12 zł.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Wypadek turysty na Rysach. TOPR pokazał nagranie z akcji ratunkowej
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Puszczali fajerwerki z auta. Internauci oburzeni. "Brak wyobraźni"
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
Przyłapany w Biedronce. Każdy się dowie, co robił
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
14-latek ciężko ranny po wybuchu petardy. Parafia prosi o pomoc
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
Nagranie obiega sieć. Na ulice wyjechał rozświetlony czołg
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
"Na 99 procent zjadł go wilk". Mieszkańcy wsi pod Kielcami się boją
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Polak poleciał na Seszele. Zobaczył ceny i wyjął telefon. "Masakra"
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej
Obnażyli Putina. Nawet prorosyjscy blogerzy mówią inaczej