Posiadanie pieniędzy zwiększa możliwości. Ilona Otto z Poczdamskiego Instytutu Badań wraz z grupą innych badaczy wykazał, że średni ślad węglowy osoby z najbogatszego 1 proc. na świecie może być 175 razy większy niż w przypadku osoby z najbiedniejszego 10 proc.
Badania pokazują również, że najbardziej cierpią właśnie ci najbiedniejsi. To oni jako pierwsi najintensywniej odczuwają zmiany klimatyczne.
Na wpływ nieprzeciętnie bogatych ludzi na środowisko składa się wiele czynników. Choć takich osób jest niewiele, w ogromnym stopniu przyczyniają się do zmian klimatycznych. Liczne podróże, wybory konsumenckie i inwestycje w ropę i paliwa kopalniane to największe "grzechy" bogactwa.
Jedynie nieliczni postanawiają swoje wpływy wykorzystać z korzyścią dla klimatu. Jedną z tych osób jest Leonadro Di Caprio. Podpisał zobowiązanie w imieniu swoim i swojej fundacji ochrony środowiska do pozbycia się paliw kopalnych poprzez internetowy ruch DivestInvest.
Czytaj także: Swoim ofiarom zgotował piekło. Sąd nie miał litości
Superbogaci ludzie mogą pomóc również w finansowaniu ważnych dla klimatu badań. W 2015 roku założyciel firmy Microsoft, Bill Gates, przeznaczył 2 miliardy dolarów ze swojej fortuny na finansowanie badań i rozwoju w dziedzinie czystej energii
W ruchu biorą udział też osoby niepubliczne. Grupa 22 zamożnych osób z Holandii zobowiązało się odebrać swoje udziały z 200 największych firm odpowiadających za wydobycie ropy, gazu i węgla.
Jako społeczeństwo musimy poszukiwać nowych sposobów prowadzenia "bogatego" życia, niezależnego od materialnego bogactwa - powiedziała Stephanie Moser z Uniwersytetu w Bernie w Szwajcarii po analizie badań przeprowadzonych pod okiem doktora Ilona Otto.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.